Ben Spies odchodzi z Yamahy
Ben Spies, przez ostatnie dwa lata jeżdżący w fabrycznym zespole Yamahy ogłosił za pośrednictwem portalu SuperbikePlanet.com, że po zakończeniu sezonu odchodzi z zespołu. Oświadczenie nastąpiło przed domową rundą Amerykanie na Laguna Seca i przed jakimkolwiek komentarzem Yamahy w tej sprawie. W oświadczeniu Spies napisał między innmi:
- Zadecydowałem o odejściu z Yamahy z całej litanii powodów. Wyjaśnię to gdy będzie na to właściwy moment. Omawiam właśnie moją sytuację ze sponsorami i wiem, że stoją oni za mną. Jest kilku ludzi w zespole Yamaha, z którymi będzie mi bardzo ciężko się rozstać i myślę, że oni wiedzą o kim mówię. Życzę ekipie Yamaha wszystkiego najlepszego. Nie będę wygłaszał żadnych dodatkowych oświadczeń ani komentarzy.
Dla wielu obserwatorów MotoGP taka sytuacja nie jest wielkim zaskoczeniem. Amerykanina w pierwszej połowie sezonu prześladował pech. Spies przewracał się, albo dojeżdżał na odległych pozycjach. Oficjalnie Massimo Meregalli, manager zawodnika zapewniał, że wszystkie problemy są przejściowe, że są wynikiem pecha i że ludzie w Yamaha doskonale to rozumieją oraz że nie wywierają na Bena żadnej presji. Zapewne tak właśnie było… dopóki ktoś w Iwata nie zajrzał do klasyfikacji generalnej sezonu, którego pierwszą połowę zakończyła runda na Mugello. A w tej klasyfikacji Spies dosiadający fabrycznego motocykla zamyka pierwszą dziesiątkę, daleko za zawodnikami satelickiej ekipy Yamahy Tech3.
Na chwilę obecną zupełnie nic nie wiadomo na temat tego w którym kierunku uda się Amerykanin po zakończeniu sezonu. Na swoim Tweeterze Spies zdradził, że ma do wyboru kilka opcji, ale na razie nie zdradził żadnych szczegółów. Plotki jednak mnożą się na padoku MotoGP szybciej, niż mucha owocówka. Jako kandydacie na miejsce Bena wymieniani są Cal Crutchlow (choć w ostatnim czasie mówiło się też o kontrakcie Brytyjczyka z Ducati na miejsce Haydena), motocykla w fabrycznym zespole głośno domaga się także Andrea Dovizioso. Najbardziej sensacyjne spekulacje dotyczą jednak samego Rossiego. Są tacy, którzy twierdzą, że za odejściem Spiesa stoi właśnie Vale, który ma mocną kartę przetargową w ręku. Byłego Mistrza Świata wspierać ma potężny sponsor (mówi się o Coca Cola, Marlboro i/lub Monster Energy).
Na rozstrzygnięcie tych zagadek nie będziemy musieli długo czekać. Zapewne o tym kto zastąpi Spiesa oraz gdzie uda się Amerykanin dowiemy się już w trakcie rundy na Laguna Seca.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeSpies jest po prostu słaby. Ma takiego samego konia jak Lorenzo tylko że nie ogarnia.
OdpowiedzByło to kwestią czasu. Rossi był poobrażany z Yamaha. Teraz nie wiem. Chce mieć motocykl do wygrywania nie $$$. VR46 tez ma ciśnienia 3/4 ludzi przychodzi dla niego (już wielokrotnie to było ...
OdpowiedzWszystko się zgadza w Twojej wypowiedzi poza najważniejszym, Rossi wcale nie był poobrażany z Yamahą.
Odpowiedz