Rossi będzie miał konkurencyjny motocykl. Jaki?
Rossi będzie miał konkurencyjny motocykl. Póki co nie wiadomo jeszcze jaki, ale ostatni wywiad szefa Dorny Carmelo Ezpelety udzielony włoskiemu portalowi Omnicorse.it w czasie GP F1 w Walencji już teraz uruchomił lawinę spekulacji.
Ezpeleta zapytany czy Dorna może pozwolić sobie na to, aby wielokrotny Mistrz Świata, marketingowy czynnik napędowy MotoGP błąkał się gdzieś w połowie stawki i nie wygrywał odpowiedział:
„Jestem spokojny. Valentino w przyszłym roku będzie miał konkurencyjny motocykl, ale nie mogę jeszcze powiedzieć jaki. Jest zbyt wcześnie, aby o tym mówić, ale w roku 2013 roku zobaczymy Rossiego walczącego o zwycięstwa.”
Już teraz włoski Sportmediaset spekuluje że Rossi ma podpisane porozumienie wstępne z Hondą i że Repsol chce stworzyć dream team z nim i Marcem Marquezem - coś w rodzaju układu uczeń i mistrz, nawet jeśli Hondzie nie podoba się wizja powrotu Rossiego za stery RC213V.
Ezpeleta mówił także o innych ważnych sprawach związanych z MotoGP, w tym o nowych regulacjach mających ograniczyć koszty, o nielubianych przez zespoły fabryczne motocyklach CRT, a także o seryjnej RC213V, która może sporo namieszać w stawce już od roku 2014.
Hiszpan przyznał także, że jest grupa producentów motocykli, która czeka na wejście do Grand Prix. Wśród nich są z pewnością takie marki jak BMW, Aprilia oraz Suzuki. Wszystko rozbija się o stabilność regulaminu, który teraz jest zmieniany zbyt często i w taki sposób który rodzi oskarżenia o sprzyjanie określonym zespołom.
Pełny wywiad znaleźć możecie na stronie Omnicorse.it
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeAprilia -tak, bo ma duże doświadczenie w grand prix. Udział Suzuki i BMW skończy się klepaniem dołu tabeli. O ile suzuki to może nie przeszkadzać, to dla ambicji BMW będzie to kolejna ...
OdpowiedzJakoś nie tak dawno wszyscy mówili to samo o s1000rr i udziale w WSBK. I co? I BMW ma najlepszy motocykl wśród sportowych "litrów". W testach robionych przez MCN pokonał Panigale 1999S i RSV4 Factory APRC. Aprilia już próbowała podbić klasę królewską ze swoim rs Cube i jakoś im nie poszło. w 2T byli mistrzami - to trzeba przyznac, ale teraz mamy moto3 i moto2. Aprilia władaowała cały swój potencja w budowanie RSV4 i wsbk. Na pewno maszyna cRT słuzy zbieraniu danych, ale jeśli chodzi o klase motogp to bmw jest w tym samym miejscu.
OdpowiedzFaktycznie... po tylu sezonach raptem chyba 3 podia... "rewelacyjny" wynik. A tegoroczne "sukcesy" sportowe to sprawa głównie mechaników z rozwiązanego teamu Yamahy, którzy przeszli razem z M.Melandrim do BMW. A do sukcesów S1000RR niewątpliwie należy częstość wybuchających silników zarówno wśród cywilnych jak i (tu nawet na naszym lokalnym śmieciowisku) sportowych użytkowników. Fajnie że ta bawarska marka zaczęła produkować motocykle sportowe, ale do trwałości takich wysokoobrotowych silników jak japończyków, jeszcze im kilka generacji tego silnika minie z jakimiś większymi bądź mniejszymi bolączkami. Najtrudniej jest zaprojektować kompletnie od podstaw silnik, który ma być mocno wysilony i zachować przy tym jego trwałość. BMW się to częściowo udało...
OdpowiedzO ilu sezonach mówisz? 2-3? w końcu mają kierowców którzy mogą pomóc w tym rozwoju i efekty w końcu widać. Jaklby nie było to chyba pierwszy motocykl marki BMW z którym każdy się liczy, a nie ma wózka bocznego i CKM-u! ;) o ducati się nie wypowiadam, bo wszyscy wiemy jak im idzie w motogp, a wsbk zajmuja sie bracia flamini - wątpie zeby przepis o v2 z pojemnościa do 1200 wszedł w zycie gdyby założyciele serii nie byli włochami. W końcu rodzima maszyna musi się liczyć.
OdpowiedzAle tu jest mowa o sporcie motorowym a nie sukcesach sprzedażowych wersji "sklepowych". Wiedza i mozliwości producentów wykorzystywane w moto gp nie mają żednego przełożenia na handel motocyklami "sportowymi" i odwrotnie. Wartość motocykla z moto gp, biorąc pod uwage wpompowane zasoby, to nawet nie dziesiątki ale setki milionów USD. Choocby się spece od marketingu zesr.... to nie udowodnią że postep w moto gp wpływa obecnie w jakikolwiek sposób na konstrukcje motocykli sprzedawanych w salonach. Prawda jest taka, że Hondę i Yamahę od pozostałych w sporcie dzieli przepaść raczej nie do przeskoczenia. Know-how i wyniki ostatnich 30 lat w grand prix są jednoznaczne.
OdpowiedzPanigale 1999S...?...chyba w TDI a ZX10R?
Odpowiedz