Popularność motocykli 125 w Polsce zaczęła się na dobre w 2013 roku. To właśnie wtedy weszły w życie przepisy dzięki którym możemy jeździć tymi jednośladami posiadając prawo jazdy kategorii B od co najmniej 3 lat. Różne są opinie na ten temat, tak jak i sam przepis istnieje w niewielu krajach, jednak producenci i importerzy mówią zgodnie - motocykle 125 napędzają polski rynek.

Romet jako firma z tradycjami, kiedyś był znany z produkcji motocykli o pojemności 50 cm3. Co tu dużo mówić w latach 90-tych jeździło się motorynkami i Ogarami. Obecnie firma Romet posiada w swojej ofercie kilka motocykli klasy 125. Nam do testów wpadł właśnie nowy naked.

Division 125

Sama nazwa nie jest całkowicie nowa, gdyż jednoślady o tym imieniu były dostępne od kilku lat, jednak ten konkretny egzemplarz jest nową konstrukcją. Żeby tego było mało, to występuje w dwóch wariantach stylistycznych. Modny obecnie styl techno racer oraz bardziej retro z okrągłą lampą - to właśnie ta wersja zawitała do naszej redakcji.

Rama i zawieszenie

Nie odkryję przed wami niczego nowego, kiedy powiem, że rama jest wykonana z profili stalowych i została dosyć estetycznie schowana za minimalistycznymi osłonami z tworzywa. Producenci często chwalą się samą ramą eksponujac jej elementy i malując ją w różne kolory, jednak Romet postanowił zrobić inaczej. Rama ma być elementem nośnym dającym sztywność całej konstrukcji. Taki też jest i Division 125. Do ramy został zamontowany wahacz, połączony pojedynczym amortyzatorem z regulacją wstępnego napięcia sprężyny. Jak już jesteśmy przy zawieszeniu, to z przodu mamy widelec USD bez regulacji. Całość działa poprawnie.

Układ hamulcowy to standard na obecne czasy, czyli pojedyncza tarcza z przodu i z tyłu. To wszystko dodatkowo kontroluje system ABS co w motocyklach 125 już nie jest standardem. Na działanie układu hamulcowego nie można narzekać. Testowałem go w różnych warunkach i na różnych nawierzchniach i w mojej ocenie jest wystarczający do osiągów jakie oferuje Division. Podczas gwałtownego hamowania, na pewno w pierwszej kolejności zamkniecie przednie zawieszenie, co w znacznym stopniu obciąży przednią oponę i zmusi do działania układ ABS. Oczywiście mówię tutaj o sytuacjach hamowania awaryjnego, które może się trafić, gdy ktoś na przykład wymusi pierwszeństwo.

Silnik Rometa Division 125 zasługuje na większą uwagę. Jest to nowa jednostka, chłodzona cieczą, z 4-zaworową głowicą, legitymująca się mocą 13,5 KM. Osiągi tego silnika są jak na klasę 125 bardzo dobre. Możemy uznać, że co prawda maksymalna dopuszczalna moc w tej klasie to 15 KM, jednak górna wartość tej mocy nadal pozostaje znakiem rozpoznawczym motocykli dużo droższych niż prezentowany Romet.

Działanie samej jednostki napędowej jest potęgowane przez dosyć głośny układ wydechowy. Przełożenia 6-biegowej skrzyni są dobrane tak, że szósty bieg jest typowym nadbiegiem i pozwala na utrzymanie prędkości oraz zmniejszenie zużycia paliwa. Dźwignia zmiany biegów typu "palce/pięta" to coś, co zupełnie nie sprawdza się w codziennym użytkowaniu motocykla. Sama elestyczność silnika jest na dobrym poziomie. To zasługa układu wtryskowego, który dawkuje paliwo w sposób bardziej precyzyjny niż gaźnik. W jednostkach o pojemności 125 cm3 często zdążają się wibracje, zwłaszcza przy wyższych obrotach. Nie inaczej jest też w Romecie, jednak nie są one na tyle uciążliwe, żeby absorbowały nadmiernie moją uwagę.

Styl i ergonomia

Romet Division 125 wyróżnia się przednią lampą. Okrągła, ledowa z ringiem, zamknięta w jednej obudowie z cyfrowym licznikiem. Od czasów pojawienia się oświetlenia typu LED, chyba można uznać, że światła będą działały stabilnie. Sam sposób świecenia i ukad wiązki światła, to już osobne zagadnienie. Ja nie narzekałem na oświetlenie drogi, ale myślę, że na słabiej oświetlonych drogach lokalnych, może być trochę gorzej.

Jak już wspomniałem w obudowie lampy znajduje się licznik. Jest on o tyle ciekawy, że szybka na nim jest przyciemniona jak w okularach przeciwsłonecznych. Samo podświetlenie możecie sobie dostosować i ma ono aż 7 różnych kolorów do wyboru. Licznik jest czytelny i zawiera wszystkie potrzebne informacje.

Przechodząc do ergonomii, to pozycja na Romecie Division jest wygodna. Kierownica jest raczej wąska, co ułatwia jazdę w korkach. Zbiornik paliwa ma 12 litrów, co przy spalaniu nieco ponad 2 litrów daje zasięg ponad 450 kilometrów. Żeby przejechać tyle na raz, potrzebna jest wygodna kanapa. Do samej kanapy mam takie zastrzeżenie, że została wykonana z materiału, który jest śliski. To niestety sprawia, że w trakcie hamowania, przemieszczałem się do przodu motocykla i to bez mojej woli. Pod kanapą przydałby się schowek, którego próżno szukać w Division 125. Za brakiem schowka idzie też brak złącza USB do ładowania telefonu. Takie złącze to już standard i jego brak zmusza nas do montażu czegoś akcesoryjnego,czyli czeka nas dodatkowy wydatek.

Jak już jesteśmy przy minusach tego motocykla, to należy wspomnieć o oponach, które jak dla mnie należy traktować jako gratis dodany do motocykla i jeśli zależy wam na pewności prowadzenia, opony należy wymienić na bardziej renomowany produkt.

Podsumowując. Romet Division 125 przy swojej cenie wynoszącej 11 999 zł, to ciekawy motocykl w klasie 125 cm3. Stosunek ceny do jakości stoi na dobrym poziomie i przy odrobinie chęci na odpowiedni serwis i doglądanie motocykla, można mieć maszynę bardzo uniwersalną i oszczedną. Sprawdzi się on podczas dojazdów do pracy i będzie dobrym wyborem na początek przygody z jednośladami.

Romet Division 125 2024 EURO5 Dane techniczne