Jeden z najbardziej znanych na świecie dziennikarzy motoryzacyjnych wraca do zdrowia po ubiegłorocznym wypadku o którym informowaliśmy was na stronach www.scigacz.pl. Hammond to wielki miłośnik motocykli (mało osób wie, że popularny „Hamster", to także felietonista motocyklowego portalu MCN) i natychmiast po wydaniu przez lekarzy zgody na kierowanie pojazdami Richard od razu zajął miejsce za sterami Hondy CBR1000RR.

W towarzystwie brytyjskich dziennikarzy motocyklowych gwiazda znanego programu Top Gear odbyła przejażdżkę po ulicach Londynu. Jeszcze niedawno istniały realne obawy, iż Hammond nigdy nie usiądzie za kierownicą motocykla ani samochodu.

Chwilę po zdjęciu kasku i zgaszeniu silnika rozentuzjazmowany dziennikarz wyznał: „To było jak fantastyczne połączenie bezpośrednio z czasami, kiedy jeszcze nie miałem urazu mózgu i życie było dużo łatwiejsze". Dodał też: "Właśnie dlatego jeżdżę motocyklem. Mogę wyjść ze studia telewizyjnego, albo z bardzo ważnego spotkania, gdzie robiłem poważne rzeczy, aby w chwili, gdy siadam na motocykl być dokładnie tą samą osobą jaką byłem 15 czy 20 lat temu".

„Nie mogę uwierzyć jak dobre to było. Niezależnie od tego, że nie siedziałem na motocyklu od czasu mojego wypadku, że był ponury deszczowy dzień i że czułem, iż wyszedłem z wprawy, to i tak miało to ogromny sens"

„Ta krótka, chwiejna przejażdżka, ze mną wyglądającym jak żółtodziób uświadomiła mi ponownie dlaczego kocham motocykle i dlaczego jeżdżę nimi od tylu lat"

Komu jak komu, ale nam nie musisz tego tłumaczyć Richard. Życzymy jak najszybszego pełnego powrotu do zdrowia i wielu wspaniałych chwil za sterami motocykli!

Foto: www.motorcyclenews.com