Remy Gardner mo¿e wypa¶æ z MotoGP. KTM nie przewiduje przed³u¿enia kontraktu
Choć KTM słynie z tego, że może zaoferować swoim zawodnikom pełną ścieżkę kariery począwszy od klasy Moto3, to austriacka marka dała się już poznać od nieco ciemniejszej strony. Po sezonie 2022 z powodu wewnętrznych konfliktów odchodzi Raul Fernandez, a teraz oberwało się jeszcze Gardnerowi.
W obozie Tech3 KTM Racing od początku tego sezonu panowała napięta sytuacja. Pierwsze oficjalne spięcia zaczęły się, kiedy w listopadzie Raul Fernandez oskarżył KTM o faworyzowanie Gardnera. Fernandez dostał się do MotoGP po tym, jak najpierw twierdził, że chce jeszcze spędzić sezon w Moto2, a następnie podchody zaczęła robić Yamaha. Austriacy nie czekali i zaoferowali mu tytuł kosztem Danilo Petrucciego. Przed rundą w Austrii niemiecki Speedweek cytował słowa Stefana Pierera, który powiedział, że w kwestiach czysto ludzkich jego środowisko jest katastrofą. Ostatecznie Fernandez odchodzi do zespołu RNF Aprilia.
Mniej szczęścia ma Remy Gardner, który w sezonie 2021 zdobył tytuł mistrza świata po ostrej walce z Fernandezem. Kiedy pojawiły się informacje o zabezpieczeniu przyszłości przez Fernandeza, pojawiły się też głosy, że Gardner może zostać bez pracy i w efekcie odejść z MotoGP. Sam zainteresowany powiedział, że KTM łamie mu serce nie dając angażu na sezon 2023. W Misano cytowany przez Crash.net Gardner mówił, że na razie nic nie jest jasne, ale nie zostanie w MotoGP. Jeszcze dwa miesiące temu innego zdania był Pit Beirer, cytowany przez Motorcyclesports.net: "Załatwię wszystko w normalnym trybie, ponieważ jesteśmy zmotywowani, by kontynuować projekt MotoGP z Remym. Miał bardzo dobre weekendy w Barcelonie i na Sachsenring. W Assen znów się skomplikowało. Myślę, że to możliwe, by Remy regularnie zdobywał punkty. To realny cel na drugą część sezonu. Jesteśmy dalecy od zerwania z nim i chcemy kontynuować współpracę w sezonie 2023."
Tuż przed Grand Prix San Marino znowu zrobiło się głośno o przyszłości Gardnera. Sam zainteresowany stwierdził, że KTM oskarża go o brak profesjonalizmu i dlatego nie przedłuży z nim umowy na kolejny rok: "Nie będzie mnie tu w przyszłym roku. Powiedziano mi, że nie jestem wystarczająco profesjonalny, bez żadnych wyjaśnień." Do sprawy odniósł się Pit Beirer, który na łamach Motorsport.com odparł zarzuty i zaprzeczył temu, co mówił Gardner. Jednocześnie potwierdził, że KTM nie widzi swojej przyszłości z Gardnerem na pokładzie. Statystyki są nieubłagane, a po rundzie na torze Misano Adriatico Gardner ma 9 pkt. i zajmuje 23. miejsce w klasyfikacji generalnej. Jego najlepszym wyścigiem był ten o Grand Prix Katalonii, gdzie zajął 11. miejsce.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze