Rajd Maroka: "makabryczne zabawy", Sonik trafi³ na zapory z belek nabitych gwo¼dziami
Niemal cały odcinek specjalny drugiego dnia rywalizacji w Rajdzie Maroka przebiegał spokojnie. Rafał Sonik po długiej walce z Sebastienem Souday zdołał zbudować kilka minut przewagi i pewnie zmierzał do mety, kiedy na jego drodze wyrosły zapory z głazów i belek nabitych gwoździami. Na całe szczęście czujność pozwoliła mu uniknąć wypadku.
Dla kapitana Poland National Team drugi etap OiLibya Rally nie zaczął się najlepiej. "Spałem krótko i niespokojnie. Miałem jakieś dziwne sny i rano wstałem w bardzo złej kondycji. Nie byłem fizycznie zmęczony, ale miałem problemy z koncentracją. Uzgodniłem ze samym sobą, że pierwszą część pojadę super ostrożnie. I dobrze zrobiłem, bo podane nam współrzędne nie zgadzały się z rzeczywistością i przez kilkadziesiąt kilometrów nie byłem pewny, czy jadę w dobrym kierunku" - relacjonował Rafał Sonik.
Na tym odcinku krakowianin co chwilę zmieniał się na prowadzeniu z Francuzem Sebastienem Souday, ale kiedy zawodnicy wjechali w góry, Polak zostawił rywala w tyle, pewnie zmierzając po kolejne etapowe zwycięstwo. Na drodze czekało go jednak jeszcze kilka mrożących krew w żyłach niespodzianek.
"Końcówka etapu była dramatyczna. Tuż przed 200. kilometrem miejscowi ustawili dwie zapory z głazów. Kilka kilometrów dalej trafiłem na następną, a potem jeszcze następną z belek nabitych gwoździami. To nie był jednak koniec, bo jadąc 120 km/h w ostatniej chwili dostrzegłem rozpiętą nad drogą linę. Zdążyłem tylko schować głowę za owiewkę, która przyjęła uderzenie. Widziałem, że lina jest czarna, gdybym zobaczył srebrny kolor, połyskujący w słońcu, to chyba umarłbym na zawał, zanim bym do niej dojechał" - opowiadał z przejęciem Sonik.
Takie sytuacje miały już miejsce w przeszłości, kiedy trasa Rajdu Dakar prowadziła przez bezdroża Afryki. To pokazuje, że przeniesienie rywalizacji do Ameryki Południowej było słuszną decyzją. "Przeszkody były ustawione umiejętnie, w miejscach gdzie jedzie się szybko, ale ze względu na zakręt jest ograniczona widoczność. Przy jednej z zapór siedział około 10-letni chłopak. Czekał i patrzył co się stanie. To naprawdę niebezpieczne i makabryczne zabawy miejscowych. Dostałem przez to mocno w kość" - podsumował zdobywca Pucharu Świata.
Z trasą drugiego etapu świetnie poradzili sobie Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, którzy dotarli na metę z ósmym czasem w stawce samochodów. Jakub Przygoński z powodu infekcji ponownie nie wyjechał na trasę, a obydwie polskie ciężarówki wciąż są na odcinku specjalnym.
Wyniki 2. etapu Rajdu Maroka:
1. Rafał Sonik 3:31.44
2. Sebastien Souday + 3.16
3. Mohammed Abu-Issa + 3.58
Klasyfikacja po dwóch etapach:
1. Rafał Sonik (POL) 6:53.40
2. Sebastien Souday (FRA) + 11.00
3. Camelia Liparotti (ITA) + 1:16.40
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze