Rafał Sonik utrzymał pozycję lidera
W środę zakończył się czwarty i przedostatni etap Rajdu Sardynii. Walcząca o zwycięstwo trójka zawodników minęła metę odcinka sepcjalnego niemal jeden za drugim, dzięki czemu liderem przed decydującą rozgrywką pozostał Rafał Sonik.
- Dzisiaj mieliśmy do pokonania dość stromy podjazd i kiedy na niego patrzyłem, miałem wrażenie, że sforsowanie go jest niemożliwe. Ale quad sobie poradził nie gorzej niż motocykl. Zawodnicy startujący na dwóch kołach dziwią się, że nasze pojazdy wciąż jadą w tak trudnym terenie. Udowadnianie każdego dnia, najlepszym motocyklistom świata, że radzimy sobie nie gorzej niż oni, jest wielką przyjemnością – zaznaczył zadowolony lider Pucharu Świata, który na czwartym etapie uzyskał trzeci czas, ale wciąż ma ponad minutę przewagi nad Łukaszem Łaskawcem i niemal 40 nad trzecim Laurentem Duverney.
- Za nami przedostatni dzień i trochę żałuję, bo z każdym etapem coraz lepiej mi się jedzie. To był dobry etap. Zgubiłem się tylko dwukrotnie i za pierwszym razem była to moja pomyłka, a za drugim chyba błąd w roadbooku – podsumował krótko Rafał Sonik
Dobrze poradzili sobie na czwartym etapie polscy motocykliści. Marek Dąbrowski był czwarty, a Jacek Czachor szósty. W klasyfikacji Open Trophy o dwa miejsca wyżej sklasyfikowany jest Czachor (4. miejsce).W mistrzostwach świata dziewiąty czas uzyskał Jakub Przygoński, który w "generalce" rajdu jest aktualnie 12.
- Jutro czeka mnie bardzo ważny dzień. Szkoda, bo jeszcze bym trochę pojeździł – powiedział Rafał Sonik przed czwartkowym etapem, który ma składać się z dwóch odcinków specjalnych (80,8 i 40,3 km).
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze