Rafał Sonik o włos od kraksy nad przepaścią
Rafał Sonik, podobnie jak w niedzielnej rywalizacji, zakończył drugi etap Rajdu Sardynii z trzecim czasem. Lider Pucharu Świata jechał poprawnie i nie popełniał błędów, ale mimo to znalazł się w bardzo niebezpiecznej sytuacji, kiedy na wąskiej półce skalnej musiał mijać się z jadącym pod prąd motocyklistą.
Drugi etap Sardegna Rally Race podzielony był na dwa odcinki specjalne. Na pierwszym, liczącym 122,5 km, Rafał Sonik spisał się doskonale, uzyskując drugi czas, tuż za liderem wyścigu, Laurentem Duverney. Trzeci był Łukasz Łaskawiec, który na drugim "specjalu" zdołał wyprzedzić obu wspomnianych quadowców. Poniedziałkowe zmagania stanowią pierwszą część dwudniowego "maratonu", w czasie którego kierowcy nie mogą korzystać z pomocy technicznej.
- Dzisiaj trasa była bardzo zróżnicowana, a skala trudności na tyle duża, że chyba wszyscy zawodnicy z ulgą przyjęli informację, że drugi z odcinków został skrócony. Sporo było jazdy po skałach i można powiedzieć, że były to odcinki trialowe, gdzie bardzo duży kłopot stanowi zgubienie drogi bądź rytmu jazdy – podsumował etap Rafał Sonik.
Zdobywca Pucharu Świata przeszedł też na trasie prawdziwy test na umiejętność działania w sytuacji maksymalnego stresu. - Miałem dzisiaj mrożącą w żyłach sytuację. Kilka lat temu uległem poważnemu wypadkowi, bo motocyklista, który zgubił drogą wracał pod prąd i skończyło się to dla mnie sześcioma operacjami ręki. Dziś zdarzyło się to samo. Jechałem z dużą prędkością, skalną półką w dół i nagle naprzeciwko pojawił się jadący pod prąd motocyklista. Dzieliło nas parę centymetrów. Gdyby ich zabrakło prawdopodobnie spadłbym w przepaść i byłby to naprawdę makabryczny wypadek – mówił polski rajdowiec na mecie.
Mimo chwil napięcia i problemów z nawigacją, Rafał Sonik nie krył swojego szczęścia po zakończeniu pierwszej części "maratonu". - Jestem bardzo zadowolony, bo przejechałem oba OS-y z minimalnymi błędami i to dało mi dobre miejsce. Każdy choć raz dziś się zgubił, a nam dodatkowo utrudniali jazdę słabsi z motocyklistów, którzy startują tuż przed quadami. Teraz jednak już tylko bardziej się cieszę na pozostałe trzy dni rywalizacji – zakończył zdobywca Pucharu Świata z 2010 roku.
W klasyfikacji rajdu nie doszło do zmian. Nadal prowadzi Francuz Laurent Duverney. Drugi jest Łukasz Łaskawiec, a trzeci Rafał Sonik. W klasyfikacji Open Trophy motocyklistów czwartą pozycję utrzymał Jacek Czachor, a na siódme miejsce awansował Marek Dąbrowski. Jakub Przygoński miał problemy techniczne, a następnie popełnił błąd nawigacyjny i spadł na 12. lokatę w stawce mistrzostw świata.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze