Radary ha³asu we Francji. Rusza dwuletni program testów
Francja ogłosiła nowy eksperyment z "radarami hałasu" w celu rozwiązania problemu nadmiernego natężenia dźwięków spowodowanych przez pojazdy. Podobne testy były przeprowadzane wcześniej i przyniosły bardzo dobre efekty. Finalnie okazuje się jednak, ze diabeł tkwi w szczegółach.
Eksperyment ma na celu przetestowanie możliwości technologicznych, a także będzie musiał ustanowić ramy prawne niezbędne do wykorzystania czujników hałasu jako legalnego sposobu karania właściciela zbyt głośnych pojazdów.
3 stycznia 2022 roku rząd francuski opublikował dekret zezwalający na dwuletni eksperyment dotyczący rejestracji poziomów emisji hałasu przez poruszające się pojazdy. Badanie będzie prowadzone za pomocą za pomocą stałych i ruchomych urządzeń automatycznej kontroli.
Dekret dostosowuje również część regulacyjną kodeksu drogowego w celu określenia elementów składowych naruszenia przepisów dotyczących emisji hałasu. W praktyce, przez okres dwóch lat na terenie gmin Bron, Paryż, Rueil-Malmaison, Villeneuve-Le-Roi, gmin należących do wspólnoty gmin Haute Vallée de Chevreuse, metropolii Nicea i metropolii Tuluza, będzie można instalować urządzenia do automatycznej kontroli poziomu dźwięków emitowanych przez pojazdy w ruchu.
Urządzenia pomiarowe zostaną zainstalowane na drogach w obrębie obszarów zabudowanych, gdzie maksymalna prędkość nie przekracza 50 km/h. Na drogach, na których przetestowane zostaną urządzenia, pojawią się znaki informujące o eksperymencie.
Wbrew pozorom pomiar dźwięku nie jest łatwym zadaniem.Przy pomiarze hałasu pojedynczego motocykla obowiązują precyzyjne zasady z ustalonymi odległościami i kątami pomiędzy rurą wydechową pojazdu a mikrofonem, z dala od budynków i innych obiektów, które mogą odbijać dźwięk.
Nie zapominajmy też, że urządzenia pomiarowe muszą być w stanie określić, który pojazd łamie prawo. Czy problem stanowi motocykl, samochód osobowy, a może ciężarówka poruszająca się po tej samej drodze?
Obecnie francuskie władze nie określiły jeszcze dokładnej granicy dopuszczalnego poziomu hałasu dla pojazdów. Rozmieszczenie "radarów akustycznych" dotyczy raczej poziomu emisji dźwięków, który władze uznają za dopuszczalny na drogach publicznych, niż sprawdzania dokładnego poziomu emisji pojedynczego motocykla. Być może przyjdzie na to czas później.
Przypomnijmy jeszcze, że w 2019 roku przeprowadzono badania dla brytyjskiego Departamentu Transportu w celu zidentyfikowania i zarekomendowania opcji dla metod i urządzeń dostępnych do wykrywania i egzekwowania nadmiernie hałaśliwych pojazdów drogowych.
Badacze dokładnie przyjrzeli się sprawie i okazało się, że konieczne są dalsze prace w celu wybrania progowych poziomów hałasu dla różnych klas pojazdów i prędkości jazdy w odniesieniu do pozycji montażowej systemu kamer rejestrujących hałas.
W sprawozdaniu stwierdzono również, że chociaż kamery rejestrujące wykorzystujące sygnatury akustyczne do identyfikacji nadmiernie hałaśliwych pojazdów nie są w pełni rozwinięte, istnieje możliwość wykorzystania danych zebranych z testowanej kamery, do scharakteryzowania sygnatur akustycznych związanych z nadmiernie hałaśliwymi pojazdami.
Informacje te można wykorzystać do skonfigurowania lub ustalenia specyfikacji działania dla bardziej zaawansowanego systemu kamer dźwiękowych w niedalekiej przyszłości, gdy technologia będzie w pełni rozwinięta.
Innymi słowy, muszą wpierw powstać dokładne standardy, ramy prawne i zaawansowana, niezawodna technologia, zanim będzie można określić, czy pojazd przekracza ustawowy limit hałasu i ustalić, którego konkretnego pojazdu to dotyczy. Co to dla nas oznacza? Na razie technologia jeszcze nie nadąża za oczekiwaniami władz, które chciałby włączyć "radary hałasu" do systemu kontroli kierowców. Brak również odpowiednich przepisów. Ale jak długo?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze