Quady w wojsku
Quad, podobnie jak żołnierz musi dać sobie radę w najtrudniejszych warunkach i wykonać rozkazy, które otrzymał od swojego kierowcy
W naszej poprzedniej publikacji na temat quadów i ich użyteczności w życiu codziennym Artur Knapik pokazał, że czterokołowce świetnie sprawdzają się nie tylko w myślistwie, ale również w rolnictwie, gdzie podczas wykonywania lżejszych prac z powodzeniem mogą zastępować ciągniki rolnicze. Straż Graniczna quady wykorzystuje już od 11 lat. Pomagają one funkcjonariuszom strzec granic naszego państwa. Kolejną instytucją, w której pojazdy ATV znalazły pracę to wojsko. Aby przedstawić wam służbę wszędołazów w szeregach polskiej armii wybraliśmy się do Hrubieszowa, gdzie mieści się 2. Hrubieszowski Pułk Rozpoznawczy im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”.
Czym jest rozpoznanie
Rozpoznanie to zespół sił i środków przeznaczonych do zdobywania (pozyskiwania), gromadzenia informacji, przetwarzania ich w dane rozpoznawcze oraz rozpowszechniania tych danych do zainteresowanych odbiorców.
Quady w jednostkach rozpoznawczych – zalety i wady
W Hrubieszowskim 2. Pułku Rozpoznawczym zwiadowcy do swych zadań wykorzystują takie pojazdy ATV jak Arctic Cat 400 4x4, Bombardier Outlander 650 oraz Polaris 800 XP2. Wszystkie pojazdy posiadają homologację do poruszania się po drogach publicznych. Do wyposażenia dodatkowego quadów należą metalowe skrzynki, zestawy gąsienicowe, które zakładane są zimą przy dużym zaśnieżeniu terenu, lampy tzw. „szperacze” oraz wyciągarki. W oddziałach rozpoznawczych quady służą przede wszystkim do szybkiego przemieszczenia zwiadowców, w kolejne rejony odpowiedzialności rozpoznawczej oraz szybkiego wycofania się w przypadku wykrycia. Cenione są szczególnie za wysoką mobilność w pokonywaniu terenu i niezawodność.
„Quady w rozpoznaniu sprawdzają się bardzo dobrze. Bez większych problemów pokonują tereny leśne o dużej gęstości zadrzewienia. Pojazdy samochodowe takie jak Hummer, czy Skorpion, są uzależnione od dróg i duktów leśnych, natomiast pojazdy ATV wjadą także tam, gdzie dróg nie ma. Daje się nimi łatwo przejeżdżać między drzewami, a dzięki niewielkiej masie bez kłopotu radzą sobie z przeprawami przez tereny bagniste i rzeki o niewielkiej głębokości wody. Czterokołowce służą naszym żołnierzom również w Afganistanie, jednak tam, z racji występowania często zaminowanych terenów, poruszają się głównie po drogach”. - powiedział mjr Jerzy Baj.
Zadania rozpoznawcze wiążą się z potrzebą pokonywania dużych odległości, co ujawnia największy mankament quadów. Stosunkowo małe zbiorniki paliwa, w zestawieniu z dużym, w zależności od pokonywanego terenu, przedziałem spalania, przejawia się małym zasięgiem tych pojazdów.
„Małe zbiorniki paliwa, przy spalaniu od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu litrów paliwa na 100 km to największa wada quadów. Zwiadowca nie może wykonywać zadań na większych odległościach, a jako pułk rozpoznawczy zadania swe realizujemy w rejonach odpowiedzialności rozpoznawczej przydzielonych przez przełożonych, a położonych w znacznej odległości od linii styczności z przeciwnikiem. Najprościej mówiąc, żołnierz wykona marsz w jedną stronę, pokręci się po terenie i kończy mu się paliwo. Musimy przez to jeździć obładowani jak tabory cygańskie, wożąc ze sobą dodatkowe kanistry z paliwem. Lekarstwem na tę przypadłość mogłyby być zwiększone zbiorniki paliwa, które zostałby zamontowane w odpowiednich miejscach na stałe. Pewnym rozwiązaniem byłby także przyczepki, na których transportowalibyśmy quady w miejsce docelowe lub duże pojazdy ciężarowe przeznaczone do transportu quadów”.
- skomentował mjr Baj.
Żołnierz – kierowca quada
Armia, w przeciwieństwie do Straży Granicznej, gdzie jedynym elementem stroju ochronnego funkcjonariuszy jest kask, znacznie bardziej dba o bezpieczeństwo żołnierzy kierujących pojazdami atv. Na strój zwiadowcy poruszającego się quadem składa się zbroja z ochraniaczem kręgosłupa i pleców, tzw. żółwiem oraz nałokietnikami, a także nakolanniki, rękawice oraz kask lub hełm. Każdy z kierowców przed rozpoczęciem wykonywania zadań na quadzie odbywa szkolenie specjalistyczne (certyfikację), prowadzoną przez firmy dostarczające wojsku quady. Oto, co na ten temat powiedział mjr Baj:
„Żołnierze pierwsze kroki na quadach stawiają pod okiem szkoleniowców z firm, od których otrzymujemy pojazdy. Każdy z nich uczy się na tylko jednym modelu czterokołowca, na którym później będzie pełnił służbę. Po odbyciu kilkudniowego kursu żołnierze zdobywają umiejętności i doświadczenie trenując na poligonach znajdujących się na terytorium całego kraju w zróżnicowanych warunkach terenowych. Po pewnym czasie nabierają doświadczenia i mogą już w pełni wykonywać powierzone im zadania”.
W kilku słowach
Armia jest pierwszą z publicznych instytucji, która dostrzegła szereg zalet, którymi charakteryzują się quady. Już od kilkunastu lat czterokołowce służą żołnierzom nie tylko w Polsce, ale także poza granicami naszego kraju, gdzie stacjonują kontyngenty Polskich Sił Zbrojnych. Quad, podobnie jak żołnierz musi dać sobie radę w najtrudniejszych warunkach i wykonać rozkazy, które otrzymał od swojego kierowcy. Dlatego w pewnych zadaniach duet zwiadowca-quad jest nie do zastąpienia.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzedzieciaki jesteście :)a jak by tak dodać kilka rurek kolesia i cięzki karabin maszynowy co wy na to moze byś praktyczniejszy:)))
Odpowiedza jak by tak do takiego dadać kilka rurek ijednego kolesia i cięzki karabin???
Odpowiedza po co quady japońskie w Polskim wojsku ??weź aspirin i idź sie połuż ;]
OdpowiedzPytanie tylko czemu nie występują w służbach państwowych quady japońskie? Czyżby były gorsze? A może ktoś wziął łapówkę?
OdpowiedzNo tak, zakompleksiony polaczek. Niemcy mają powiedzenie że kto sam kradnie ten wszędzie widzi złodzieja...
OdpowiedzCiekawe jaki widzisz kompleks? A druga rzecz kto mówi o kradzieży? Czyżbyś miał cos do ukrycia Miszczu?
OdpowiedzChyba pójdę dla samych quadów do wojska :D
Odpowiedz