Po półtoramiesięcznej przerwie, po raz drugi w tym roku spotkali się we wspólnym gronie uczestnicy Przeprawowego Pucharu ATV Polska. Ich celem jak zawsze było przeżycie ciekawej przygody, powiązanej z przeprawową jazdą quadami. Nieodłącznymi elementami są emocje i końska dawka adrenaliny. Po pierwszej rundzie, która odbyła się w górach, rajd przeniósł się na Pomorze, do małej miejscowości Salino, położonej zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od linii brzegowej. Frekwencja może nie była rekordowa, ale zawody odbyły się na bardzo wysokim poziomie.

Nie będę rozpisywał się na temat liczby pieczątek do zdobycia, OSów, charakterze i stopniu trudności prób poszczególnych klas, bo to nie jest najważniejsze. Poza tym było tego tyle, że nawet jeżdżąc non-stop 48 godzin, mielibyśmy problem z objechaniem wszystkiego. Uczestnicy startowali w czterech kategoriach, z których trasa każdej liczyła ponad 200 km. Mało tego, dysponując jedynie samochodowym systemem nawigacji, do którego nie dało się wgrać mapy z dyslokacją pieczątek i prób, byliśmy zdani na łut szczęścia przypadkowego spotkania któregoś z zawodników gdzieś w terenie. Wiedząc, że trasa jednej z klas prowadzi nad brzeg morza, wraz z kolegą fotografem wyznaczyliśmy sobie cel dojechania nad morze. Dwie godziny później, dokładnie o godzinie 00:55 dotarliśmy do jakiegoś ośrodka wypoczynkowego za miejscowością Lubiatowo, gdzie zostawiliśmy naszego melexa i po przejściu kilkudziesięciu metrów staliśmy już nad klifem, wpatrując się w horyzont morza i słuchając szumu fal. Wrażenia bezcenne, za które nie można zapłacić nawet kartą mastercard. Podobny pomysł miał jeden z uczestników, który na rajd przyjechał aż z Zakopanego. W rozmowie podczas biesiady zdradził, że chciał dotrzeć quadem nad morze i napić się piwa (bezalkoholowego oczywiście), czego dokonał.

Bałtyk to tylko jedna z wielu atrakcji, które przygotowano dla miłośników czterokołowców. Dużo więcej emocji, sportowej rywalizacji i walki z terenem oraz czasem było między innymi na poligonie w Strzepczu. Ciekawe techniki pokonywania trudnych, pozornie nieprzejezdnych terenów można było podpatrzeć na jednym z OSów, poprowadzonym przez głęboki wąwóz. Aby pokonać strome trawersy i zdobyć pieczątki, umieszczone w bardzo trudno dostępnych miejscach, ekipy musiały wykazać się nie tylko zdolnościami jeździeckimi, ale również kreatywnością i przede wszystkim umiejętnością pracy zespołowej. Zwolennicy nieco szybszej jazdy też mogli się wyszaleć na próbie czasowej typu cross country. Ten odcinek specjalny był jednak dostępny dopiero w sobotnie popołudnie, gdyż saperzy mieli nieplanowaną detonację ładunków wybuchowych, a następnie policjanci rozpoczęli trening strzelniczy. No cóż, bywa, siła wyższa, niezależna od organizatorów. Najważniejsze, że OS został w końcu otwarty. Zawodników powracających z trasy rajdu przywitał Rafał Sonik, który przyleciał specjalnie z Krakowa, by spotkać się z uczestnikami II rundy Przeprawowego Pucharu ATV Polska. Co prawda harmonogram obejmował pokaz jazdy Rafała na jego dakarowym quadzie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że dosłownie każdy będzie mógł przejechać się na tej unikalnej ośce. Z możliwości przejażdżki na ponad 100-konnej Yamasze, która dowiozła Sonika do mety tegorocznego rajdu Dakar na 5. miejscu, skorzystało kilkanaście osób. Każdy zsiadał z ogromnym zachwytem i podziwem dla tej maszyny. Wieczór tradycyjnie zakończył się wręczeniem nagród i wspólną zabawą do późnych godzin nocnych.

II runda Przeprawowego Pucharu ATV Polska bez cienia wątpliwości odniosła sukces. Niektórzy zawodnicy, którzy brali udział również w pierwszej eliminacji, twierdzili, że różnica między nimi jest jak między niebem, a ziemią. Osobiście zauważyłem, co bardzo mnie cieszy, że rajdy przeprawowe w Polsce powoli stają się imprezami rodzinnymi. Żony i dzieci nie tylko przyjeżdżają ze swoimi mężami i tatusiami by wypocząć w ciekawym miejscu, ale coraz częściej biorą one udział w rajdach, kierując własnym wszędołazem. Świetnie poszło nastoletniej Michalinie Rybak, która z tatą Tomaszem zdobyła rewelacyjne drugie miejsce w klasie Fun. Z kolei Magda Kulikowska została laureatką nagrody fair play. Duże brawa za ukończenie rajdu (co nie wszystkim się udało) należą się również Izabeli Długozimie, startującej podobnie, jak jej koleżanki w klasie Fun. Drogie Panie - szacun!

Jedyny poważny minus, jaki osobiście dostrzegłem, to brak zabezpieczenia medycznego. Na szczęście nie było żadnych incydentów zagrażających życiu lub zdrowiu, ale jak powiedział pewien mój znajomy - offroad to nie bierki, tu wszystko może się zdarzyć. Na koniec kilka słów Shayby, czyli głównego koordynatora rajdu, który wraz ze swoją kobietą i innymi pomocnikami włożył bardzo dużo pracy i wysiłku, aby wszyscy wspominali drugą rundę PP ATV Polska jak najmilej.

„Druga runda na pewno bardzo różniła się od pierwszej. Miała zupełnie inny charakter. Przede wszystkim poprzeczka, wyznaczająca skalę trudności była położona o niebo wyżej. Runda na Podhalu charakteryzowała się bardziej walorami widokowymi i pokazaniem piękna Podhala. Był to tak naprawdę pierwszy rajd, organizowany na tamtejszym terenie. Polska jest krajem, w którym jest wiele różnego rodzaju obostrzeń. Chcąc się im podporządkować, robiąc imprezę taką, która będzie miała cykliczny wymiar, na pewno chcielibyśmy zachować tamten klimat. Chciałbym, żeby każda runda była inna. Ta uważam, że była bardzo trudnym rajdem. Warunki terenowe, które panują na Kaszubach są naprawdę bardzo trudne. Jest to wszechobecne błoto, glina, woda, wąwozy, a w tym roku również plagi komarów, które dały o sobie znać każdemu. Eliminacja odbyła się we wrześniu w centralnej Polsce. Jeszcze w tej chwili nie mogę zdradzić szczegółów, ale będzie to na pewno coś nowego. Postaramy się, aby III runda miała znowu zupełnie inny charakter i aby każdy znalazł coś dla siebie."

Wyniki II rundy PP ATV Polska 2010

Extreme:

1. Budziłek Kamil 740pkt - 9:37:00
1. Wielądek Marcin 740pkt - 9:37:00
2. Maśliński Rafał 740pkt - 17:46:00
3. Męski Robert 680pkt - 11:36:00
4. Pietrzak Marcin 590pkt - 21:17:00
5. Drożdż Jacek 580pkt - 17:46:00
6. Cielemęcki Adam 570pkt - 34:40:00
7. Pastor Marcin 550pkt - 34:44:00
8. Jankowski Arkadiusz 320pkt - 50:44:00
9. Matczak Marek 230pkt - 50:44:00

Fun:

1. Kołowrocki Rafał 240pkt - 12:18:00
2. Rybak Michalina 240pkt - 12:25:00
2. Rybak Tomasz 240pkt - 12:25:00
3. Fudala Jarosław 240pkt - 19:09:00
4. Sobstel Jan 240pkt - 20:35:00
4. Wilk Michał 240pkt - 20:35:00
5. Łukowicz Ireneusz 230pkt - 12:18:00
6. Pardała Paweł 220pkt - 19:08:00
7. Ufnalski Wojciech 220pkt - 19:20:00
8. Kulikowska Magda 170pkt - 22:18:00
8. Kulikowski Łukasz 170pkt - 22:18:00
9. Kijas Ireneusz 160pkt - 13:27:00
10. Długozima Izabela 140pkt - 21:58:00
10. Długozima Robert 140pkt - 21:58:00
11. Fudala Lucjan 80pkt - 28:43:00

Profi:

1. Bartkowiak Waldemar 810pkt - 7:26:00
2. Łępecki Paweł 790pkt - 7:26:00
3. Walewicz Roman 730pkt - 10:15:00
4. Czapla Rafał 700pkt - 12:31:00
4. Sarwa Tomasz 700pkt - 12:31:00
5. Kula Dawid 690pkt - 10:07:00
6. Rychlik Karol 640pkt - 19:35:00
7. Dombek Dariusz 620pkt - 19:44:00
8. Pietruczuk Mateusz 620pkt - 19:45:00
8. Pietrak Andrzej 620pkt - 19:45:00
9. Rusak Tomasz 430pkt - 30:51:00
10. Radomski Wojciech 340pkt - 30:51:00
11. Glanowski Karol 210pkt - 43:42:00
12. Ciepły Bartek 200pkt - 33:42:00
13. Mieloch Rafał 190pkt - 49:22:00
13. Wachowski Bartłomiej 190pkt - 49:22:00
14. Kaliński Sławomir 150pkt - 53:37:00
15. Gurgul Jaro 140pkt - 53:37:00
16. Maliński Roman 130pkt - 60:00:00
17. Jóźwiak Jacek 50pkt - 60:00:00

UTV:

1. Małkus Jarosław / Świdziński Edward 720pkt - 7:45:00
2. Muszyński Sebastian / Adamiak Jarosław 670pkt - 9:52:00
3. Kilian Sebastian / Ciepły Przemysław 320pkt - 25:36:00