Prawie jak Yamaha YZF-R125
Gdy przez całą Europę przetaczają się demonstracje przeciwników umowy ACTA, Chińczycy postanowili czynem (po raz kolejny zresztą) zaprezentować swoje stanowisko w sprawie ochrony praw do własności intelektualnej. Motocykl, który widzicie na zdjęciach do złudzenia przypomina Yamahę YZF-R125, ale nią nie jest. To chińska wariacja na temat japońskiego pierwowzoru. Ktoś mógłby powiedzieć, że w sumie nie ma z czego robić afery, bo firmy z Państwa Środka zawsze „ściągały” wzornictwo z renomowanej japońskiej produkcji. Niby tak, ale w przypadku Genata RC-125, bo tak nazywa się chiński stwór, skopiowane jest w wszystko, w tym także wymiary (2015 x 660 x 970 mm), a nawet rozstaw osi (1355 mm).
Aby było śmieszniej na stronie producenta „China Genata Vehicle Holdings Limited” można dowiedzieć się, że jest on filią innej firmy o nazwie „Japan Genata Industry Limited”, co może sugerować, że mamy do czynienia w jakimś stopniu z „japońszczyzną”, a nie czystą chińszczyzną. To także znany ze skeczu Ani Mru Mru „chłyt marketingowy”, bo chińską firmę z Japonią, a tym bardziej Yamahą łączą jedynie ewentualne pozwy o naruszenie praw intelektualnych. Rzecz jasna Genata RC-125 z silnikiem chłodzonym powietrzem to jakościowo zupełnie inna czasoprzestrzeń w porównaniu z YZF-R125.
Choć renomowani producenci są na straconej pozycji w walce z podróbkami (chińskie władze nie palą się do ścigania piractwa), to czasem udaje im się osiągnąć małe sukcesy. Przykładem może być zatrzymanie na ostatnich targach EICMA podróbki skutera Piaggio MP3.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeTakich podrób na naszym rynku jest mnóstwo. Wystarczy zerknąć do oferty naszych "producentów" aby się o tym przekonać.
OdpowiedzKto z was skusił by sie na tą podróbke gdyby miał wybierać miedzy nią a Yamahą ja osobiście powiem że tak bo oryginał jest wyjątkowo drogi (zakładając że cena chińczyka to 5-7tys.)??????
OdpowiedzZa 7tys. kupisz używaną Yamahe yzf, więc to jest marny argument. Ale myślenie polaka jest takie że jak tanie i nowe to jest lepsze niż używane, tylko że za rok może sie okazać że to nowe i tanie jest g.... warte i nadaje się tylko na złom ;)
OdpowiedzMoże nie na złom, ale mimo wszystko i tak używany japoniec lepszy od chińskiej podróby. Pozdrawiam kierowca chińczyka ;)
Odpowiedz