Pont de Vaux 2009 - zadowolenie, ¿al, niedosyt i rado¶æ
12-godzinny wyścig quadów oczami polskich drużyn
Emocje związane z 23. edycją wyścigów quadów we francuskim miasteczku Pont de Vaux, które odbyły się w dniach 21-23 sierpnia powoli opadają. Zawodnicy powrócili do swoich krajów, by w chwilach wypoczynku na spokojnie zastanowić się nad osiągniętymi wynikami i wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski. Skontaktowaliśmy się z zespołami, które w 12-godzinnym wyścigu quadów startowały pod białą-czerwoną flagą, by porozmawiać o odczuciach po zakończonych zawodach i ocenie zdobytych wyników .
ATV Sport Racing Team
Jedyny, dwuosobowy, polski zespół startujący w Pont de Vaux borykał się ze dużymi problemami przed francuskimi zawodami, a ich udział w nich stał pod znakiem zapytania. Na szczęście Markowi Pająkowi i Romanowi Miłkowskiemu udało się wystartować i ukończyć Mundial Quadów na całkiem dobrej, jak na debiutantów pozycji. Po dobrym starcie (z odległego 94. miejsca) Marka Pająka i równej jeździe obu zawodników pierwszy, trzygodzinny etap zespół ATV Sport RT zakończył na 66. pozycji. Etap nocny, z racji chłodu okazał się bardzo przyjemny, jednak na krótki czas przed jego zakończeniem groźnie wyglądający upadek zaliczył Pająk, przez co Polacy stracili kilka minut. Ostatnia część wyścigu, która odbyła się w niedzielę okazała się najcięższa, czego głównym powodem było zmęczenie, bóle mięśni i rąk zawodników. Ostatecznie zwycięzca tegorocznych zawodów Quad Golden Cup - Roman Miłkowski i Marek Pająk ukończyli Pont de Vaux 2009 na 53. pozycji.
„Osiągnięty przez nas wynik, na pierwszych naszych zawodach w Pont de Vaux, uważamy za sukces. Jesteśmy poobijani, ale zadowoleni. Mieliśmy bardzo dobrze zgrany team, doskonałych mechaników i świetne wsparcie osób, które pojechały z nami do Francji. Wierzymy, że w przyszłym roku będzie lepiej." - powiedział Marek Pająk.
Sobczyk Quad Racing Team
Sobczyk Quad RT to najwięksi pechowcy tego sezonu. Dowodem tego jest m.in. zdobycie przez Pawła Sobczyka tytułu pechowca zawodów podczas tegorocznej rundy Quad Golden Cup , która odbyła się w lipcu w Sobieńczycach. Niestety fatum ciążące nad zespołem z Płocka nie opuściło ich także we Francji. Już na starcie I etapu Adam Wężyk miał problemy z odpaleniem silnika quada, przez co stracił szanse na szybkie przebicie się do przodu. Utalentowany 17-nastolatek przejechał zaledwie kilka okrążeń, po czym pękł wąż układu chłodzenia. Po kilkunastominutowej przerwie na wyeliminowanie awarii za sterami pojazdu usiadł Paweł Sobczyk. Niestety zdołał przejechać jedynie kilkanaście okrążeń, gdyż tym razem posłuszeństwa odmówił silnik quada i na tym zakończyły się zawody dla drużyny z Płocka. Oto, co powiedział lider zespołu, Paweł Sobczyk:
„Po prostu dopadł nas po raz kolejny pech. Łożysko na korbowodzie nie rozsypuje się codziennie, a nam właśnie to się przydarzyło. Chce jak najszybciej zapomnieć o tych zawodach. Może w przyszłym roku będzie lepiej".
JPG Racing Team
Zespół JPG Racing Team, dotychczas znany jako team Brzozowski Quad Tuning, w którym wystartowali Grzegorz Brzozowski, Jacek Stelmaszyk, Piotr Majkowski w Mundialu Quadów brał udział już po raz trzeci. Najlepszy wynik Polacy osiągnęli w 2007 roku kiedy to 12-godzinny wyścig ukończyli na znakomitym, 11. miejscu. W roku ubiegłym zawody dojechali na pozycji 17. Niestety w tym roku nie udało im się poprawić żadnego z tych wyników. Pierwsza, 3-godzinna część wyścigu dla zespołu „Brzozy" wypadłaby rewelacyjnie, gdyby nie problemy z układem hamulcowym. W wyniku tego po pierwszej rundzie uplasowali się na 32. miejscu. Warunki panujące podczas nocnego wyścigu świetnie sprzyjały odrabianiu strat i na tym właśnie skupili się zawodnicy JPG Racing Team. Po tym etapie gdańszczanie wskoczyli się na 24. miejsce. Niestety końcowy, decydujący wyścig przyniósł drużynie JPG RT przebitą oponę i pęknięte kolanko układu wydechowego. Czas, jaki zespół stracili na usunięcie tych awarii okazał się zbyt duży do odrobienia. Ostatecznie linię mety trzeciego etapu zawodnicy minęli z 34. czasem, co łącznie dało im 23. pozycję w klasyfikacji generalnej zawodów.
„Wśród wszystkich polskich zespołów, startujących w tegorocznym Mundialu Quadów, zajęliśmy najlepsze miejsce. Pozostaje jednak duży niedosyt, gdyż jechaliśmy do Francji z nadzieją na miejsce w pierwszej dziesiątce. Pont de Vaux to wyścig, w którym znaczącą rolę odgrywa przygotowanie sprzętu. Gdyby nie pewne problemy techniczne być może udałoby się nam pobić nasz rekord z 2007 roku kiedy to zajęliśmy 11. miejsce. Ponieważ kończę karierę, życzę wszystkim jeszcze większych sukcesów niż te, których udało mi się dokonać wraz z moim zespołem" - skomentował Grzegorz Brzozowski.
ATV Polska Racing Team
Dla Rafała Sonika i jego zespołu ATV Polska RT tegoroczna edycja wyścigów quadów w Pont de Vaux była ósmym rokiem startów w tych niecodziennych zawodach. Podobnie, jak w roku ubiegłym za sterami quada Yamaha YFZ 450 mogliśmy zobaczyć dwójkę młodych Amerykanów w osobach Justina Nossa i Timothiego J. Dietricha. Problemy techniczne z quadem, które objawiły się podczas I etapu, spowodowały dużą stratę czasu i w rezultacie zespół z Krakowa ukończył go dopiero na 54. pozycji. Podczas najdłuższego, 5-godzinnego wyścigu rozgrywanego nocą było już lepiej i kierowcy quada mogli skupić się na odrabianiu strat. Ten etap zespół ATV Polska RT zakończył na 37. miejscu. W niedzielnym biegu, trwającym cztery godziny zawodnicy zacięcie walczyli o każdą sekundę. Mimo ogromnego zmęczenia i ból rąk oraz mięśni polsko-amerykańska ekipa dała z siebie wszystko i ukończyła ten etap na bardzo wysokim 5. miejscu, co pozwoliło wspiąć się na 21. lokatę klasyfikacji generalnej zawodów.
|
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeDla Pana, Panie R. znacznie lepsze s± artyku³y ze strefy bo tylko tam o was pisz±. Albo artyku³y o polskim teamie, w którym jecha³o dwóch amerykanów. I nikt wiêcej.
OdpowiedzGratulujê obiektywnego artyku³u,by³ potrzebny po tym ,jak zala³a nas fala materia³u o teamie z numerem 30, na którym ¶wiat siê nie koñczy. Szacunek!!!
OdpowiedzDziêkujemy za s³owa uznania i tym samy mo¿emy zapewniæ, ¿e nasz obiektywizm siê nie zmieni.
Odpowiedz