Policja prowokuje wykroczenie? Kierowca dostrzegł pułapkę, czy mu się przywidziało?
Jeśli obejrzycie poniższe nagranie po raz pierwszy, prawdopodobnie nie zauważycie żadnej próby wymuszania wykroczenia, a jedynie dwa samochody skręcającego w lewo - w dwupasmową drogę jednokierunkową. Przypadkowo jeden z tych samochodów to radiowóz. Być może funkcjonariusz postanowił po prostu zjechać na prawy pas i jechać bardzo wolno. W czym problem?
Sytuacja jest specyficzna, ponieważ policyjny furgon wyraźnie zwalnia przed przejściem dla pieszych pomimo faktu, że w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia nie ma żadnych ludzi. Ponieważ radiowóz wcześniej zjechał na prawy pas, jadący lewym pasem kierowca może wyprzedzić wolno toczące się auto mundurowych. Na pewno może?
Otóż nie może, bo nawet jeśli będzie jechał z przepisową prędkością - a jednak szybciej od radiowozu, oznacza to, że dojdzie do wyprzedzania bezpośrednio przed lub na przejściu dla pieszych, co jest karane mandatem w kwocie 1500 złotych i 10 punktami karnymi. Ale czy to oznacza, że właśnie zobaczyliśmy policyjną prowokację?
Policjanci na pewno znają Art. 26.3. ustawy Prawo o ruchu drogowym, który zabrania kierującemu pojazdem wyprzedzania na przejściu dla pieszych. Na szczęście kierowca kolejnego samochodu również zorientował się w sytuacji, albo po prostu zwolnił jadąc obok radiowozu, co w podobnej sytuacji zdarza się niemal wszystkim kierowcom.
Nie wiemy na sto procent, czy gdyby autor nagrania wyprzedził radiowóz, doszłoby do interwencji. Może mundurowi zwolnili, bo po prostu chcieli przyjrzeć się kilku osobom widocznym za skrzyżowaniem? Albo mieli jakieś inne, policyjne powody? Wielu internatów woli jednak zakładać złe intencje stróżów prawa. To trochę niesprawiedliwe, nie uważacie?
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeW Bydgoszczy tez tak robią...A potem kasują kierowcę , zaś sami mają premię.
Odpowiedz