Policja łamie przepisy. Radiowóz pędził przez skrzyżowanie. Ale funkcjonariusz zostanie ukarany
Policja ma nie tylko służyć i chronić, ale również dawać dobry przykład. Nie tym razem. Nagranie przejazdu policyjnego radiowozu przez jedno ze skrzyżowań w Kędzierzynie-Koźle budzi grozę, bo wygląda jak atak pirata drogowego.
Czy policjant za kołkiem miał prawo wyprzedzać w obrębie skrzyżowania, przy przejściu dla pieszych oraz rowerzystów, nie stosując się przy tym do znaku poziomego linii podwójnej ciągłej i ignorując pierwszeństwo osób na rowerach?
Ponieważ nagranie zostało upublicznione w Internecie, sprawa nabrała szerszego rozgłosu. Policjant prowadzący Volkswagena Caddy dopuścił się przynajmniej dziewięciu wykroczeń w przeciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund.
Kluczowy jest fakt, że radiowóz nie miał w tym czasie włączonych urządzeń sygnalizacyjnych dla przejazdu uprzywilejowanego, a to oznacza, że funkcjonariusza obowiązywały takie same przepisy i wymogi Kodeksu ruchu drogowego, jak każdego innego kierowcę.
Do sprawy odniosła się Komenda Powiatowa Policji w Kędzierzynie-Koźlu. Nadkomisarz Magdalena Nakoneczna tłumaczyła, że patrolowi spieszyli się, ponieważ zostali wysłani jako wsparcie dla kolegów, którzy zatrzymali osobę poszukiwaną listem gończym.
Ale jednocześnie policja przyznała, że funkcjonariusz prowadzący radiowóz nie użył sygnałów dla pojazdu uprzywilejowanego. W związku z tym został ukarany za popełnione wykroczenia mandatem w wysokości 1000 zł i punktami karnymi. Wobec mundurowego zostało dodatkowo wszczęte postępowanie dyscyplinarne.
Czy niebezpieczna jazda policji to jednorazowy incydent? A może w służbach nie dzieje się najlepiej? Przypomnijmy, że w lipcu Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, który jest miażdżący dla polskich formacji zajmujących się szeroko pojętym bezpieczeństwem ruchu drogowego. Wyłania się z nich obraz kiepskiego przepływu informacji, niedbalstwa i słabego wyposażenia.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze