Ministerstwo Infrastruktury rozmawia ze Stalexportem na temat podwyżki opłaty za przejazd autostradą z Krakowa do Katowic z 16 do 20 złotych.

Stalexport Autostrada Małopolska, spółka zarządzająca autostradą A4 zastanawia się nad podwyższeniem opłat dla kierowców za korzystanie z obiektu. Opłata miałaby się podnieść z 16 do 20 złotych, wniosek do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie został jeszcze złożony, a aktualnie trwają analizy i konsultacje z Ministerstwem Infrastruktury.

Rafał Czechowski, rzecznik SAM:

„Analizujemy sytuację pod kątem przesłanek, uzasadniających wzrost opłat. Dopiero efektem tej analizy i konsultacji może być decyzja dotycząca ewentualnej podwyżki.”

Rzecznik twierdzi, że podwyżka jest uzasadniona inwestycjami, które pochłonęły o 600 mln złotych więcej niż zakładano. Ponadto te kwoty muszą teraz być jeszcze wyższe ze względu na rosnący ruch pojazdów na autostradzie. Czechowski zaznaczył, że wprowadzane przez firmę podwyżki nigdy nie są możliwe największe z punktu widzenia warunków umowy koncesyjnej – w takim przypadku koszt przejazdu mógłby znacznie przekroczyć 20 złotych. Ostatni wzrost opłat miał miejsce w grudniu 2009 roku, z 13 na 16 złotych.

„Zawsze staramy się wyważyć przesłanki ekonomiczne i społeczne, by zapewnić maksymalną dostępność autostrady dla kierowców” - powiedział rzecznik.

Jak dowiedział się „Dziennik Polski”, Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że nie godzi się na podniesienie opłat za A4, jednak nie odpowiada na pytanie, czy podwyżki rzeczywiście nie będzie. Rozmowy ze Stalexport Autostrada Małopolska wciąż trwają, są trudne, jednak tej pory nie ma żadnego oficjalnego wniosku w sprawie opłat. Rząd ma również zastanawiać się na zerwaniem umowy koncesyjnej ze Stalexportem. Eksperci z kolei twierdzą, że tak się nie stanie, gdyż Polski na to nie stać – firma mogłaby zażądać 5 miliardów złotych odszkodowania. W takim wypadku autostrada wróci pod zarząd Skarbu Państwa w roku 2027, kiedy to koncesja wygaśnie.