Ścigacz.pl

Siemiatycze - 12/13.08.2006

Zawodnicze wakacje dobiegły końca i przyszedł czas wrócić do walki o ułamki sekund na błotnistych trasach polskich ziem. To właśnie w Siemiatyczach odbyła się dziewiąta i dziesiąta Runda Mistrzostw Polski Enduro, organizowanych przez klub KM QUERCUS.

Niestety do organizacji wręcz trzeba się przyczepić. Brak ambulansu podczas Mistrzostw Polski w tak kontuzyjnym sporcie, jakim jest Enduro, to co najmniej nieporozumienie. Strasznie niedbale oznakowana trasa przysparzała wiele kłopotów i gdyby nie życzliwość bardziej doświadczonych kolegów, którzy już tam startowali niejednokrotnie, pewnie wielu zawodników cały dzień szukałoby mety rajdu. Wszystko to zaowocowało anulowaniem spóźnień pierwszego dnia. Dnia drugiego poprawiono opis trasy, ale nadal pozostawiał on wiele do życzenia.

Może i czepiam się, lecz nie zapominajmy, iż zawody odbywające się w Polsce stoją na bardzo wysokim poziomie - zawodniczym i organizacyjnym. Dlatego też tak wiele wymaga się od poszczególnych rund Mistrzostw i Pucharu.

Same próby zaś były dość ciekawe i przyjemne - lecz bardzo krótkie. Miło zaskoczył Test Extreme, który przypadł chyba wszystkim do gustu. Strome piaszczyste podjazdy i zjazdy, mocne nawroty i belki, czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Próby Cross i Enduro były poprawne.

Organizatorzy nadrobili troszkę niedociągnięcia bardzo dobrym depo i świetną atmosferą. Można było liczyć na kibiców w każdej sytuacji. Staje się to zresztą regułą w naszym kraju. Kibice chętnie pomagają - bo kto by nie lubił taplać się w błocie? Ogólnie zawody wypadają dość słabo, ale myślę, iż organizatorzy wyciągną wnioski i w przyszłym roku będzie dużo lepiej.

Wyniki:

Junior

Pierwszy dzień wygrywa niezawodny Mateo Bembenik z „Blach", za nim uplasował się z niedużą stratą teamowy kolega Błażej Gazda. Trzeci tego dnia był coraz szybszy Marcin Frycz. Drugiego dnia szyki pomieszał zaś Kamil Walczak jeżdżący na HM Hondzie.

E1

Tradycyjnie już wygrywa Jari Matilla przypieczętowując tym samym tytuł Mistrza Polski. Za nim Łukasz Kurowski, a trzecie miejsce wypracowuje sobie Łukasz Kędzierski, który pojechał rewelacyjnie obydwa dni zawodów.

E2

Także żadnych zaskoczeń - pierwszy Marek Przybysz, za nim Marek Świderski, a trzeci dojeżdża Karol Kędzierski. Do walki nie włączył się niestety Łukasz Bartos, który ciągle zbiera się po ciężkiej kontuzji kolana. Ładnie za to pojechał Jakub Przygoński.

E3

W tej klasie jednak działo się trochę więcej i zdziwieni mogli być Ci, którzy stawiali na Ivana Jakesia. Fakt - nie dojeżdża on do mety jako pierwszy, tylko z powodu awarii motocykla, co jednak dobrze wykorzystali jego rywale. Pierwszego dnia wygrywa Paweł Świerski z niedużą przewagą nad Sebastianem Krywultem. Dopiero drugi dzień zawodów pada łupem kolegi Jakesia.