Podróż do Niemiec? Szykuj się na korki
Polacy nadal pod lupą niemieckich strażników granicznych. Rząd Niemiec właśnie ogłosił, że przedłuża kontrole na granicach lądowych.
Podróżując do naszych zachodnich sąsiadów, będziemy musieli przygotować się na kolejne miesiące sprawdzania dokumentów i potencjalnych utrudnień. Nowe przepisy mają obowiązywać co najmniej do 15 września 2025 roku.
Decyzja ta dotyczy nie tylko granicy z Polską, ale także Czechami i Szwajcarią. Niemieccy politycy tłumaczą ją koniecznością walki z gangami przemytniczymi i handlem ludźmi. Nancy Faeser, szefowa niemieckiego resortu spraw wewnętrznych, podkreśla, że dzięki kontrolom udaje się zatrzymywać przestępców i ograniczać działalność grup trudniących się nielegalnym przerzutem ludzi przez granice. Jak wynika z danych niemieckiego ministerstwa, w ostatnich miesiącach udaremniono około 80 tysięcy nielegalnych prób wjazdu, zatrzymano 1900 przemytników, a 47 tysięcy osób zostało zawróconych - głównie ze względu na brak odpowiednich dokumentów lub ich fałszowanie.
Choć cel tych działań wydaje się słuszny, to skutki są odczuwalne także dla zwykłych podróżnych. Powrót kontroli granicznych oznacza większe korki i dłuższe oczekiwanie na wjazd do Niemiec. Kierowcy już teraz skarżą się na utrudnienia, zwłaszcza na popularnych przejściach, takich jak to na autostradzie A4 w Zgorzelcu. Nie ma też gwarancji, że kolejki nie będą się jeszcze bardziej wydłużać.
Osoby planujące podróż do Niemiec powinny pamiętać, że wjazd wymaga posiadania ważnego dowodu osobistego lub paszportu. W niektórych przypadkach konieczna może być także wiza. Niemieckie władze zaznaczają, że skala i intensywność kontroli będą zależne od sytuacji na danym przejściu granicznym, ale już teraz widać, że restrykcje nie zostaną zniesione zbyt szybko.
Nie jest to pierwsza taka decyzja niemieckiego rządu. We wrześniu 2024 roku wprowadzono kontrole także na granicach z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią. Wcześniej podobne środki obowiązywały już na granicach z Austrią, Polską, Szwajcarią i Czechami. Według niemieckiego MSW, działania te mają na celu zwalczanie przestępczości transgranicznej i ograniczenie nielegalnej migracji.
Co ciekawe, we wrześniu ubiegłego roku niemiecka minister spraw wewnętrznych zapewniała w rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag", że kontrole będą tak zaplanowane, aby nie powodowały zatorów na granicach. Jednak rzeczywistość okazała się mniej kolorowa. Na zachodniej granicy Polski tworzą się od kilku miesięcy mniejsze lub większe korki - niekiedy nawet po kilka kilometrów. Końca tej sytuacji na razie nie widać, bo jakoś trudno uwierzyć, że we wrześniu Niemcy nagle uznają, że kontrole można znieść…
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze