Ścigacz.pl

 Zaledwie kilka sekund i dwa kluczowe wydarzenia na torze przyniosły istne zamieszanie w klasyfikacji kierowców klasy Moto2. Zaczęło się groźnym upadkiem Jorge Navarro tuż po minięciu pierwszego zakrętu po starcie. Navarro uderzył w motocykl Gabriela Rodrigo i upadając pozostał niemal na samym środku toru, po którym mknęli zawodnicy, startujący z dalszych miejsc. Scena mrożąca krew zakończyła się szczęśliwie dla wszystkich i Jorge mógł wrócić na własnych nogach do garażu. Burza nabrała impetu kilka okrążeń później, gdy upadł lider tabeli - Luca Marini. W tym momencie wyścig prowadził drugi zawodnik zespołu Sky Racing team VR46 Marco Bezzecchi. Gdyby tak skończył, to objąłby prowadzenie w tabeli mistrzostw. Za nim, jak cień, podążał ubiegłotygodniowy zwycięzca z LeMans - Sam Lowes. Kolejny z liczących się w walce o tytuł Enea Bastianini walczył z powracającym do formy Jorge Martinem.

W walkę o podium początkowo skutecznie wmieszał się też Fabio DiGiannantonio, jednak prowadząc wyścig upadł na drugim, szybkim i zdradliwym zakręcie, oddaąc ponownie prowadzenie w ręce Marco Bezzecchiego. Ten zdawał się mieć już wszystko pod kontrolą, oddalając się na bezpieczna odległość od goniącego go Sama Lowesa. Niestety na okrążenia przed metą upadł dokładnie w tym samym miejscu i w niemal identyczny sposób, jak wcześniej uczynił to Fabio DiGiannantonio. Ten upadek był ogromnym prezentem dla Sama Lowesa, gdyż tempo wyścigu raczej nie dawało szans Brytyjczykowi na wyprzedzenie Bezzecchiego. Dodajmy, że był to już drugi prezent, bo tydzień temu tuż przed końcem wyścigu upadł Dixon, i wtedy również pozwoliło to Lowesowi na wygranie wyścigu. Tym razem Dixon wytrzymał presję do końca i zajął na mecie bardzo dobrą, czwartą pozycję. Oczywiście gorszą, niż pierwsze miejsce, które mógł dowieźć do mety w ubiegłym tygoniu. Ale z pewnością dzisiejszy wynik był dobrym przełamaniem po bolesnych przygodach poprzedniej rundy.

Sam Lowes spokojnie dowiózł do mety drugie z rzędu zwycięstwo, a walkę o drugą pozycję do przedostatniego zakrętu wygrał ostatecznie Enea Bastiannini przed trzecim Jorge Martinem. Piotr Biesiekirski przewrócił się już na początku wyścigu, ale udało mu się wrócić na tor i dojechać do mety. Zajął 26. miejsce i wciąż musi czekać na swój pierwszy punkt w mistrzostwa świata Moto2 2020.

Po dzisiejszych przykrych zdarzeniach Luca Marini traci prowadzenie w klasyfikacji generalnej i spada aż na trzecią pozycję, za Enea Bastianiniego i Sama Lowesa. Również Bezzecchi, który miał dzisiaj szansę objąć prowadzenie w kategorii Moto2, zostaje na czwartym miejscu i zwiększa się jego strata do prowadzącego. Bastianini obejmuje prowadzenie, ale od Lowesa dzielą go zaledwie 2 punkty, co nie jest dużą zaliczką przed ostatnimi rundami Moto2 w tym sezonie.

Trzech pierwszych zawodników w tabeli dzieli ledwie 5 punktów różnicy, więc już za tydzień na tym samym obiekcie walka o tytuł rozpocznie się w zasadzie od nowa.

Klasyfikacja Moto2 po GP Aragonii jest następująca: