Pireneje zamkniête dla motocyklistów. Hiszpania pod±¿a ¶ladem Niemiec i Austrii?
Rok do roku coraz więcej gmin w górskich obszarach Europy czasowo lub całkowicie zamyka swoje drogi dla motocyklistów. Nowe przypadki odnotowujemy w Niemczech, Austrii. Szwajcaria chce nowych zakazów dla głośnych motocykli. Teraz dowiadujemy się, że do grona przeciwników dwóch kół dołączyła Hiszpania, oczywiście pod pretekstem hałasu.
Tym razem nie chodzi tylko o zamknięcie dróg lecz o cały rezerwat przyrody o powierzchni 80 tys. hektarów - ze wszystkimi drogami i ścieżkami w nim! Zakazy są kompleksowe, bez limitów decybeli czy pomiarów głośności.
Znak w Parku Naturalnym Alt Pirineu, w katalońskiej prowincji Lleida, przedstawia motocykl szosowy i enduro zakreślone na czerwono. Czytamy na nim: "Wstęp jest zabroniony dla motocykli, quadów, ATV i nieelektrycznych buggy przez cały rok ze względu na ochronę przed hałasem".
Hiszpańska Federacja Motocyklistów RFME (Real Federación Motociclista Española) nazwała najnowsze ograniczenia "nieuzasadnioną dyskryminacją", ponieważ motocykle zostały wyłączone z ruchu bez określenia limitu, który mogłyby spełnić. Zamknięcie dotyczy quadów i buggy, które również zostały po prostu zakwalifikowane jako pojazdy "szczególnie hałaśliwe".
Dlaczego nie ma podanej granicy hałasu? Według Moto de Campo Sostenible w ten sposób nie można podjąć działań i wprowadzić obostrzeń przeciwko głośnym samochodom, a zatem władze parku w rzeczywistości dyskryminują zwolenników dwóch kół.
Moto de Campo Sostenible to część Hiszpańskiej Federacji Motocyklistów, która wspiera interesy zawodników enduro i jest zaangażowana w zrównoważoną i przyjazną dla środowiska jazdę terenową. Dyrekcja parku jako powody ustanowienia stref ochrony akustycznej podaje troskę o siedliska różnych gatunków, a także spokój i ciszę dla turystów.
Z kolei administracja parku współpracuje z Organem Zapobiegania i Kontroli Zanieczyszczenia Hałasem i Światłem Dyrekcji Generalnej ds. Jakości Środowiska i Zmian Klimatu. Na czym polega współpraca? Głównie na promowaniu badań mających na celu ocenę wpływu zanieczyszczenia hałasem na środowisko, ponieważ "dostępne dowody naukowe są niewystarczające".
To bardzo ciekawe, bo w praktyce oznacza, że decyzja władz parku nie ma żadnych solidnych podstaw. W odpowiedzi dyrekcja broni się, że środki zastosowane w Parku Przyrody Alt Pirineu powinny pomóc "lepiej ocenić znaczenie jakości akustycznej dla zachowania ekosystemów i zrozumieć, jak hałas wpływa na różnorodność biologiczną".
Przyznacie, że to bardzo osobliwe, iż zakazali ruchu motocykli przed przeprowadzeniem jakichkolwiek badań, tłumacząc się, że chcą zrozumieć, jak hałas tych pojazdów wpływa na "różnorodność biologiczną". To może chodzi po prostu o ciszę, a w zasadzie jedynie szum lasu i świergot ptaszków? Nie bardzo, bo przecież samochody, w tym pojazdy dyrekcji parku, mogą jeździć bez przeszkód…
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze