Pierwszy sezon z zakazem ruchu motocykli na obwodnicy Kleszczowa. Co się zmieniło?
W ubiegłym roku głośnym echem odbiły się wydarzenia na drodze pomiędzy miejscowościami Żłobnica i Kamień, będącej jednocześnie obwodnicą Kleszczowa. Grupy szybko jeżdżących motocyklistów upodobały sobie gładki asfalt i fajne zakręty, doszło również do serii tragicznych wypadków. Od stycznia tego roku na tym odcinku obowiązuje zakaz ruchu motocykli. Czy sytuacja się uspokoiła?
Leżący w pobliżu Bełchatowa niewielki Kleszczów to od lat jedna z najbogatszych gmin w Polsce. To właśnie na jej terenie leży generująca ogromne dochody (i płacąca odpowiednie podatki) kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego oraz największa na świecie elektrownia zasilana tym paliwem. W ubiegłym roku o tej miejscowości stało się głośno z jeszcze jednego powodu - na stanowiącej jej obwodnicę ulicy Milenijnej regularnie spotykali się i "trenowali" motocykliści, korzystający z równego asfaltu i atrakcyjnych zakrętów.
Było to nie tylko uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, ale też zwyczajnie niebezpieczne. W krótkim czasie zginęło tu trzech motocyklistów, w tym dwóch w jednym wypadku, zderzyli się czołowo. Policja była bezradna - kiedy dostawał sygnał o motocyklowej "imprezie" i zjawiali się na miejscu, nikogo już tam zazwyczaj nie było albo kierowcy jednośladów stawali grzecznie na poboczu. Nie pomogły również ograniczenie prędkości do 60 km/h ani poprzeczne pasy zwalniające.
Władze gminy Kleszczów w porozumieniu z policją sięgnęły w końcu po kontrowersyjny i bardzo mocny środek w postaci całkowitego zakazu ruchu motocykli na łączącej Żłobnicę i Kamień ulicy Milenijnej. Znak B4 miał się pojawić tuż po wakacjach 2019 roku, ostatecznie doszło do tego na początku grudnia. Czy wpłynął jakoś wyraźnie na ruch w tej okolicy?
Cytowany przez "Super Express" naczelnik ruchu drogowego KPP w Bełchatowie Marcin Kucner powiedział:
W tym roku nie mieliśmy zgłoszeń informujących, że na Milenijnej spotykają się większe grupy motocyklistów, co w porównaniu z latami ubiegłymi już jest dobrym prognostykiem. Co prawda zdarzają się pojedynczy motocykliści, którzy wjeżdżają na obwodnicę, ale nie są to już grupy, które próbują się ścigać. Od 5 grudnia, czyli od momentu obowiązywania zakazu nie odnotowano też żadnego zdarzenia z udziałem jednośladu.
Policjanci często patrolują ten rejon, prowadzą kontrole statyczne. Początkowo kierujący jednośladami wjeżdżali na Milenijną, jak sami tłumaczyli "z przyzwyczajenia", wtedy stosowaliśmy pouczenia. Teraz, w okresie wakacyjnym, kiedy widzimy, że może chodzić o ściganie, policjanci stosują postępowanie mandatowe. Zdarzają się też wnioski do sądu, wtedy kiedy motocyklista lekceważąco podchodzi do sytuacji bądź rażąco łamie przepisy.
Wygląda na to, że miejscowa policja dosyć łagodnie traktuje motocyklowych turystów, którzy mimo zakazu znajdą się na tym odcinku drogi, najcięższe działa wytaczając przeciwko tym, którzy traktują ul. Milenijną jak tor. Faktem jest, że niestety dostaliśmy zbiorczo za ekscesy niewielkiej grupy.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeKrzyży nie przybyło, i ciszej w weekendy jest :) Bo policja już nie hałasuje :) A tak to się zjeżdżali w 5 radiowozów i jakieś dzikie gonitwy sobie urządzali, Au Au niebieskie niebieskie !!
OdpowiedzNo jest to rozwiazanie totalnie po chu... Mozna bylo w newralgicznych odcinkach tej drogi pomontowac spowalniacze albo kamerki (w koncu najbogatsza gmine w kraju stac z pewnoscia na takie ...
Odpowiedz