Pan płaci i pani płaci. Przewożenie nietrzeźwego pasażera na motocyklu
Nietrzeźwy pasażer na jednośladzie to proszenie się o kłopoty. Nie chodzi wyłącznie o fakt, że pijany osobnik może zwyczajnie spaść z siodła.
Warto wiedzieć, że przewożone osoby nie mogą być w stanie nietrzeźwości lub po spożyciu alkoholu albo środka działającego podobnie do tej substancji. Złamanie tego przepisu oznacza mandat w wysokości 500 zł — do niedawna 150 zł.
Prawo o ruchu drogowym (Art. 45.3.) brzmi: "Kierującemu pojazdem zabrania się (…) przewożenia osoby, o której mowa w ust. 1 pkt 1, (pod wpływem alkoholu) na rowerze lub motorowerze albo motocyklu, chyba że jest przewożona w bocznym wózku".
Przypuśćmy, że policja zatrzymuje motocykl bez wózka bocznego, z pijanym pasażerem. Bez wątpienia to sytuacja o wiele niebezpieczniejsza, niż gdyby pijany odpoczywał do czasu ustąpienia objawów zatrucia alkoholem - bo tym przecież jest stan nietrzeźwości. Tak też sprawa jest interpretowana przez prawo, chociaż nie jest to przestępstwo a wykroczenie.
Konkretny zapis w taryfikatorze mandatów brzmi: "Przewożenie osoby w stanie nietrzeźwości, stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu na rowerze, lub motorowerze albo motocyklu poza bocznym wózkiem podlega karze w wysokości 500 zł" - Warto wiedzieć, że w powyższym przypadku mandatem nie zostanie ukarany pasażer, lecz kierowca, ale bez dodatkowej kary w postaci punktów karnych.
Sytuacja zmienia się, gdy to kierowca jest na podwójnym gazie, a nie pasażer. Jeśli w takiej sytuacji dojdzie do kontroli drogowej, odpowiedzialność za zaistniałą sytuację będzie spoczywała również na osobie, która ma prawo jazdy i nie znajduje się pod wpływem alkoholu.
Pasażer, który pozwala pijanemu kierować motocyklem, jest wówczas dyscyplinowany przez prawo nawet do kwoty 5 tys. złotych. Sytuacja pasażera zrobi się jeszcze trudniejsza, jeśli nietrzeźwy kierujący doprowadzi do wypadku. Konsekwencje tego zdarzenia mogą dotknąć osobę siedzącą za motocyklistą. Chodzi o zobowiązani do naprawienia szkody, których część spadnie na pasażera.
Kolejna sytuacja dotyczy odszkodowania, o które może wystąpić pasażer poszkodowany przez pijanego motocyklistę. Pieniądze są wypłacane z OC sprawcy, ale towarzystwo ubezpieczeniowe może podważyć roszczenie pasażera, jeśli uzna, że szkoda powstała również z jego winy, bo dopuścił do sytuacji prowadzeni pojazdu przez pijanego.
Ubezpieczyciele dokonują tej kalkulacji procentowo i jeśli przykładowo uznają, że pasażer przyczynił się do 50 proc. powstania szkody, o tyle uszczuplą odszkodowanie dla niego. W takich sytuacjach sądy prawie zawsze stają po stronie towarzystw ubezpieczeniowych.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeCoraz bardziej stajemy się krajem bolszewickim bo nawet faszyści nie byli tacy opresyjni!
OdpowiedzKogoś poebao? Pasażer ma odpowiadać za trzeźwość kierowcy? Tzn jak mnie ktoś podwozi to powinienem mu kazać dmuchać w alkomat? Zresztą tak samo z przewożeniem nietrzeźwego pasażera. I nie chodzi ...
Odpowiedz