Ograniczenia prędkości według Banku Światowego. Jak wygląda bezpieczeństwo oczami analityków finansowych
Bank Światowy wydał raport, w którym mówi, jakie powinny obowiązywać ograniczenia prędkości, żeby na drogach było bezpieczniej. Według analityków obecne przepisy są zbyt łagodne, a ich propozycje miałyby zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych. Jaka jest bezpieczna prędkość według finansistów?
Bank Światowy przygotował raport "Guide for Safe Speeds", w którym wręcz wzywa polityków do zaostrzenia przepisów związanych z ograniczeniami prędkości. Analitycy twierdzą, że 30 km/h na drogach, z których korzystają niechronieni uczestnicy ruchu, 50 km/h w mieście, gdzie występuje ryzyko zderzeń bocznych, 70 km/h w terenie niezabudowanym i 100 km/h na autostradach i ekspresówkach to najlepsze rozwiązania.
Trzeba przyznać, że w przypadku ograniczeń w miastach to i tak rozsądna propozycja, ponieważ obecnie modne jest obniżanie prędkości do 30 km/h bez względu na rodzaj ruchu. Raport opiera się przede wszystkim na tym, jakie są szanse na przeżycie przy danej prędkości. Na przykład przy 30 km/h ryzyko śmierci pieszego potrąconego przez samochód wynosi 13 proc., a przy 50 km/h to już 40 proc. Raport wylicza, że niechronieni użytkownicy ruchu stanowią mniej więcej połowę z 1,19 mln ofiar śmiertelnych wypadków drogowych na całym świecie.
Ktoś powie, że ograniczenia prędkości i tak nie są i nie będą przestrzegane przez wielu kierowców. Tutaj eksperci z Banku Światowego mają kolejną podpowiedź, która jest prosta, ale w większości przypadków się o niej nie myśli. Samo ograniczenie prędkości niewiele da, jeśli infrastruktura nadal będzie pozwalać na to, by jechać znacznie szybciej. Dlatego postawienie znaków to dopiero początek. Wraz z tym powinny iść takie narzędzia jak wysepki, skrzyżowania z ruchem okrężnym, sygnalizacje świetlne, które zapalają czerwone światło, kiedy kierowcy przekroczą prędkość itp.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze