Norton Motorcycles otworzyło nową siedzibę i fabrykę motocykli w Solihull
Indyjski koncern TVS sukcesywnie reanimuje markę Norton, która prawie wylądowała w szufladzie po rządach Stuarta Garnera. Na szczęście nadszedł nowy rozdział, a kropką nad i jest otwarcie nowej fabryki.
Nowa fabryka to przede wszystkim 100 miejsc pracy dla osób mieszkających w regionie. Motocykle nadal będą produkowane ręcznie, a deklarowana roczna przepustowość inwestycji to 8000 sztuk rocznie. Pierwszym motocyklem, który będzie tu wytwarzany ma być zaprezentowany niedawno, odświeżony Norton V4 SV. W planach na przyszłość jest nie tylko powrót klasycznych maszyn, ale także prace nad motocyklami elektrycznymi oraz opracowanie motocykli do startów na Wyspie Man i w British Superbike Championship. Ze wsparciem finansowym ze strony TVS oraz okazywaną konsekwencją w działaniu, obecny powrót marki Norton to proces, któremu warto się przyglądać.
Przeczytaj również: Stuart Garner - geniusz zła czy szczęściarz? Przekręt z Norton Motorcycles
Nowy prezes marki, Robert Hentschel, tak mówi o otwarciu fabryki w Solihul: "Nowa siedziba to prawdziwe ucieleśnienie tej legendarnej, brytyjskiej marki. Fabryka to dom dla działów designu, inżynierii, zakupów, sprzedaży, marketingu i wsparcia, a także dla wysoko wyspecjalizowanych ekspertów, którzy będą nadzorować proces powstawania motocykli nowej generacji. To idealna platforma do regeneracji naszego biznesu, ponieważ zamierzamy prowadzić markę Norton do sukcesu i bycia ważnym graczem w przyszłości mobilności. Ta inwestycja pokazuje nasze stałe zaangażowanie w produkcję motocykli. Nie zamierzamy oszczędzać na jakości i współpracujemy blisko z każdym z dostawców, by mieć pewność, że zostaną spełnione najwyższe standardy."
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze