Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeNo to autor trochę tu pojechał po bandzie. Wgląda na to, że albo część zwybranych przez siebie motocykli zna tylko z obrazków, albo cos mu się pomyliło. Akurat "pompa do gnoju" czyli CX 500 to był super motocykl, ale nie w wersji turbo. Skomplikowany, ciężki i awaryjny, był chyba najgorszym modlem z całej ogromnje rodziny. Więc pisanie, ze kryterium doboru maszyn miało cos wspólnego z ich niezawodnością i użytecznością to jest jakaś aberacja. Również wymienienie MZ ki w kontekście jej niezawodnosci i przydatności jest dla mnie nieco zaskakujące. Znam kilka nieco sprawniejszych i bardziej kultowych i legendarnych motocykli. Np. Triumph Bonneville. Ale przeciez kazdy ma wolną wolę i możliwość pisania własnych zestawień.
OdpowiedzCX500 Turbo owszem, nie był TAK niezawodny JAK dzisiejsze CB1300, CBF'y czy Hornety. Ale nie można powiedzieć, że psuł się na potęgę. Problem był, gdy już się popsuł. Wtedy przeklinali go wszyscy. Wiem, bo widziałem na własne oczy naprawę, a raczej próby naprawy CX500 Turbo. Co do Bonnevilla to zgadzam się z Tobą, drogi Potasie w 100%. Na dowód mojej aprobaty Twojego poglądu zerknij na inny ranking: http://www.scigacz.pl/Najpiekniejsze,najseksowniejsze,pozadane,8230;,motocykle,11937.html Tam Bonni się znalazł, więc jeśli satysfakcji nie zaspokoiłeś tym tekstem, żywię nadzieje, że zrobisz to czytając tamten :)
OdpowiedzNie pisałem przeciez że "na potęgę" tylko znacznie częściej niz zwykły wolnossący. Więc w kategorii bezawaryjny bezwzglednie stał nizej niz właśnie prostsze odmiany CXa.
OdpowiedzAle mimo, że "stał niżej niż właśnie prostsze odmiany CXa" można było nim jeździć długo, przyjemnie i bez szaleńczego wywalania kasy na serwis. Co więcej, pisze jak byk, tzn. jest napisane jak byk :), że "Motocykl musi nadawać się do jazdy. I nie chodzi tu o przejażdżkę do kościoła, czy po mieście raz na kwartał. Chodzi o normalne użytkowanie, takie jak 10, 20, 30 lat temu. Każdy sprzęt w zestawieniu musi jeździć, musi być porządnie wykonany ...", a dalej "Nie chodzi nam o eksponaty, które rozpadają się, gdy zawieje mocniejszy wiatr i do których powinno się wynająć kustosza we włochatych kapciach." Nie pisze nic o dziewiczej niezawodności, bo o taką trudno nawet dziś. Hondą CX500 Turbo można było i dziś, jeśli sztuka jest zdrowo utrzymana, nadal można jeździć i czerpać z tego radochę. To prawda, silnik było wyjątkowo skomplikowany, ale tak samo skomplikowana jest praca neurochirurga. Czy to znaczy, że na świecie nie ma neurochirurgów?
Odpowiedz