Niken nudny? Wsad¼ mu turbo!
Nie gasną kontrowersje i wątpliwości wokół Yamaha Niken. W sumie do tej pory nie wiemy, po co to zrobili. Niby motocykl, a dwa koła z przodu i trochę poczucie bloku "salcesonu" pod tyłkiem. Ale czas to zmienić!
Yamaha Niken chwali się genialną przyczepnością. Świetnym prowadzeniem i stabilnością poza zasięgiem większości dwukołowych motocykli. Jeżdżąc Nikenem chwalimy stabilność, pewność, przyczepność. W porównaniu ze zwykłym motocyklem mamy trochę poczucie "god mode" - Niken pozwala zrobić rzeczy, za które zwykły motocykl ukarałby nas szlifem.
Z drugiej strony mało kto narzeka na zwykłe, dwukołowe motocykle. Dzięki wspóczesnym mieszankom opony zapewniają przyczepność, o jakiej nie śnili nasze "ojcy i dziady". Żeby kupić Nikena, potrzebujemy czegoś więcej, niż tylko większej przyczepności. I tu z odsieczą przychodzi nam moc! Co by było, gdyby zamienić Nikena w motocykl rodem z drag-racingu? Zamontować mu ogromną turbinę i podnieść moc do poziomu, przy którym zwykły motocykl nawijałby już asfalt na tylną oponę. Yamaha Niken waży 263 kilogramy - o 70 kilogramów więcej niż zwykła MT-09! Jazdę czymś takim można porównać do dosiadania martwego osła. Dlatego chłopaki postanowili przy pomocy turbosprężarki podpompować jej moc do 185 koni mechanicznych. To też o 70 KM więcej niż w MT-09. Czy to dostateczny turbo wstrząs, zdolny przywrócić do życia ćwierćtonowego zombie? Zobaczcie na filmie:
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze