Nietypowy znak przy drodze. Policja chcia³a sprawdziæ uwa¿no¶æ kierowców
Akcja policji była w zasadzie testem dla kierowców. Znak drogowym nietypowym ograniczeniem prędkości do 43 km/h pojawił się na ul. Gospodarczej w Katowicach kilka dni temu.
Jednocześnie kilkanaście metrów przed znakiem zaparkował samochód rajdowy Jarosława Szeja. Sportowiec stał obok rajdówki w towarzystwie dwóch modelek, z którymi robił sobie zdjęcia. Przejeżdżający obok kierowcy mieli doskonały widok na rajdowego mistrza Polski oraz jego "team", a także na umieszczony nieco dalej znak drogowy.
Po co policja przygotowała ustawkę? W pewnej odległości od rajdowca i znaku policjanci zatrzymywali losowo wybranych kierowców wyłącznie po to, aby zapytać ich o ograniczenie prędkości obowiązujące na ul. Gospodarczej. Okazało się, że 90 proc. zmotoryzowanych w ogóle nie zauważyło znaku.
Zatrzymane osoby nie były też zaskoczone, że zamiast 40 km/h, na znaku prezentowana była liczba 43 km/h. Policja chciała uzmysłowić kierowcom, jak istotne jest zachowanie koncentracji podczas jazdy i jak łatwo przenieść całą uwagę na dowolny obiekt zastępczy, tracąc w tym samym czasie skupienie na drodze i prowadzeniu.
Udział byłego Rajdowego Mistrza Polski w akcji służb nie jest przypadkowy. Jarosław Szeja jest znany nie tylko z osiągnięć sportowych. W październiku 2021 roku Szeja dokonał zatrzymania obywatelskiego 33-latka, który pijany prowadził samochód. Jak się później okazało, mężczyzna miał blisko trzy promile alkoholu w krwi, a w samochodzie przewoził dwoje małych dzieci.
Od 2022 roku Jarosław Szeja jest też twarzą akcji "Katowice Motorem Bezpieczeństwa Śląska", która została zainaugurowana przez prezydenta Katowic.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze27467386042
Odpowiedz