Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeNie pisałem przeciez że "na potęgę" tylko znacznie częściej niz zwykły wolnossący. Więc w kategorii bezawaryjny bezwzglednie stał nizej niz właśnie prostsze odmiany CXa.
OdpowiedzAle mimo, że "stał niżej niż właśnie prostsze odmiany CXa" można było nim jeździć długo, przyjemnie i bez szaleńczego wywalania kasy na serwis. Co więcej, pisze jak byk, tzn. jest napisane jak byk :), że "Motocykl musi nadawać się do jazdy. I nie chodzi tu o przejażdżkę do kościoła, czy po mieście raz na kwartał. Chodzi o normalne użytkowanie, takie jak 10, 20, 30 lat temu. Każdy sprzęt w zestawieniu musi jeździć, musi być porządnie wykonany ...", a dalej "Nie chodzi nam o eksponaty, które rozpadają się, gdy zawieje mocniejszy wiatr i do których powinno się wynająć kustosza we włochatych kapciach." Nie pisze nic o dziewiczej niezawodności, bo o taką trudno nawet dziś. Hondą CX500 Turbo można było i dziś, jeśli sztuka jest zdrowo utrzymana, nadal można jeździć i czerpać z tego radochę. To prawda, silnik było wyjątkowo skomplikowany, ale tak samo skomplikowana jest praca neurochirurga. Czy to znaczy, że na świecie nie ma neurochirurgów?
Odpowiedz