Motocykli¶ci chc± zablokowaæ wszystkie stacje Orlenu w Jaros³awiu na Podkarpaciu!
Kolejny protest przeciwko wysokim cenom paliw. Wczoraj pisaliśmy o akcji kierowców samochodów na jednej ze stacji w Bielsku-Białej, a dziś dowiadujemy się o znacznie szerszym sprzeciwie przeciwko szalejącym cenom benzyny.
Tym razem chodzi o motocyklistów z facebookowej grupy "Mototrasa Jarosław i Okolice", którzy planują w najbliższą sobotę zablokować stacje Orlenu.
Jak na razie na apel organizatorów akcji przeciwko "horrendalnym cenom na stacjach paliw" odpowiedziało ponad 550 osób. Przypomnijmy, że w proteście kierowców z Bielska-Białej uczestniczyło tylko 10 kierowców. Również zasięg protestu ma być większy, bo obejmie "wszystkie stacje Orlenu w Jarosławiu".
Oczywiście nawet jeśli tak by się stało, to cały czas mówimy o stosunkowo niewielkim, czterdziestotysięcznym mieście w województwie podkarpackim, ale chodzi raczej o sam fakt protestu, który może oznaczać, że Polacy po prostu mają dość biernego przyglądania się sytuacji.
Ale czy obecne zwyżki cen paliw to wina rządu? Kto za to odpowiada? Ceny na stacjach benzynowych rosną bardzo szybko a przecież ropa naftowa jest wyraźnie tańsza niż podczas marcowej paniki (średnio o ok. 20 dol. na baryłce). Nieznacznie, ale tańszy jest też dolar. Do tej pory ceny paliw podążały za notowaniami ropy, ale od kilkunastu tygodni tak się nie dzieje. Dlaczego?
Powodów jest wiele. To między innymi efekt obaw o niski stan zapasów w… Stanach Zjednoczonych. USA eksportują więcej do Europy, bo Stary Kontynent boryka się z ograniczeniem dostaw gotowych paliw z Rosji. Ponieważ rynek paliw to globalny system naczyń połączonych, zjawisko również jest globalne. Galopada cen nie dotyczy tylko Polski. Do tego w Europie i Ameryce rozpoczyna się sezon urlopowy, co oznacza zwiększoną konsumpcję paliw w pojazdach osobowych.
W odpowiedzi ceny na światowych giełdach idą w górę, a za nimi cenniki w polskich rafineriach. A przecież mamy jeszcze kwestię rosnących marż, wspomnianej sytuacji wojennej na Ukrainie i symptomów kryzysu zbliżonego do tego z 2009 roku, nie wspominając o niedawno zakończonej pandemii, której koszty ponosimy i będziemy jeszcze długo ponosić. Niestety nie wygląda na to, aby sytuacja miała w najbliższym czasie się poprawić.
W czasie gdy pisałem powyższy tekst, do grona uczestników planowanego na sobotę protestu dołączyło kolejne 8 osób. Niezadowolonych przybywa.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeju¿ siê zesrali¶cie, ka ca p skie trolle
Odpowiedz