Motocyklem przez Afrykę 2009 - końcowe odliczanie przed wyjazdem
Ostatnie tygodnie były wyjątkowo pracowite dla naszej ekipy. Pomimo wielomiesięcznych przygotowań, na koniec i tak nastąpiła wielka kumulacja spraw do załatwienia
Przyśpieszenie zainicjowała wycieczka Karola i Anety do Berlina, po wizy do Etiopii i Sudanu. Etiopia poszła gładko, a ambasada tego państwa przypomina prawdziwy pałacyk. Obsługa miła, sprawa załatwiona od ręki. W ambasadzie Sudanu nie było już tak różowo. Podczas gdy Aneta kończyła walkę z ambasadą Sudanu w Berlinie, gdzie wsiąkły na amen nasze paszporty, ja z Karolem dopieszczaliśmy jeszcze motocykle, żeby wkrótce wysłać je do Tanzanii. W międzyczasie Aga załatwiała różne, poważnie wyglądające papiery z rozmaitych instytucji zajmujących się tematyką czarnego lądu, które mają nam pomóc otworzyć serca afrykańskich urzędników.
Po wielu perypetiach, na dwa tygodnie przed wyjazdem, udało się wydobyć nasze paszporty z wizami do Sudanu i Etiopii. Wcześniej wysłaliśmy je do Rzymu, aby zdobyć wizę kenijską. Pozostałe chyba będziemy załatwiać już w drodze. Dostaliśmy też na początku września dokumenty celne Carnet De Passages w PZM w Warszawie, dzięki którym powinniśmy przejechać trasę bez dodatkowych opłat na granicach.
Za pakowanie motocykli zabraliśmy się w niedzielę o 10:00 a skończyliśmy... we wtorek. Jako, że wysyłamy je samolotem, konieczne było dokładne osuszenie baków, spuszczenie oleju i pozostałych płynów, rozkręcenie i upchanie dużych enduraków w ramach po supersportach, które dostaliśmy od serwisu Yamaha na Połczyńskiej. Dodatkowo, razem z motocyklami, wysłaliśmy zdecydowaną większość naszych bagaży.
Nadanie na Cargo poszło nadzwyczaj sprawnie, a przed odprawą jedynie musieliśmy wyciągnąć z kufrów paliwo Esbit do kuchenek. Na szczęście poleciało razem z motocyklami, tyle, że w oddzielnej paczce - jako materiał niebezpieczny.
Kolejną, ostatnią już niedzielę przed wyjazdem, poświęciliśmy z Anetą na zapisywanie waypointów do GPS. Znów cały dzień zleciał w mgnieniu oka, a końca latania kursorem po mapie nie widać...
Pozostało nam jeszcze tylko kompletowanie ostatnich rzeczy na wyjazd, takich jak moskitiery, repelenty, apteczki, baterie itp.
Pewnie to nasza ostatnia relacja przed wyjazdem. Trzymajcie kciuki i odwiedzajcie nas na www.motocyklemprzezafryke.pl, gdzie będziemy starali się zamieszczać krótkie relacje prosto z trasy!
Pozdrowienia!
Tola, Aga, Karol, Gałązek
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze