Po ostatnich dramatycznych wydarzeniach w Nowym Jorku z Range Roverem wszyscy trochę zapomnieli, że motocykle to radość. Dwa koła spięte podwoziem, w którym siedzi silnik to najlepsze równanie w historii. Nie trzeba szukać "X", nie trzeba nic liczyć, wystarczy wsiąść i napełnić się frajdą. Podobne zdanie mają ludzie z See See Motorcycles, customowego warsztatu, który nie tylko zajmuje się produkcją osobliwych sprzętów i osobliwych filmów, ale przede wszystkim wiedzą, że nie można być cały czas śmiertelnie poważnym.

Film, który za chwilę zobaczycie nie jest przepełniony głęboką myślą merytoryczną, ale może dokładnie tego czasami potrzebujemy? Film nosi nazwę "Moto Food Fantasy" i za chwilę stanie się jasne dlaczego...