W ostatnich latach Honda ma spore problemy w MotoGP. Brak dobrych wyników, odejście Marca Marqueza i powolne postępy prac nad motocyklami sprawiają, że producent szuka rozwiązań, które mogą sprawić, że karty się odwrócą. Jednym z takich kroków miałoby być otwarcie centrum rozwojowego HRC w Europie.

Jak informuje niemiecki Speedweek, Honda poważnie rozważa totalną reorganizację pracy. Wyścigowy oddział japońskiego producenta miałby otworzyć siedzibę we Włoszech, zmienić strukturę organizacyjną i zatrudnić nowych ludzi. Sama przeprowadzka miałaby być podyktowana chęcią pozyskania jednego człowieka, a jest nim Fabiano Sterlacchini.

Fabiano Sterlacchini dotychczas pracował dla KTM, a wcześniej współtworzył motocykle MotoGP dla marek Ducati, Yamaha i Aprilia. Sterlacchini przez 17 lat pracował w Ducati i odchodził stamtąd jako dyrektor techniczny. Od czerwca 2021 r. pracował jako szef inżynierów w KTM. W lipcu pojawiła się informacja, że Austriacy nie przedłużą umowy z Włochem. Pit Beirer powiedział krótko, że panowie nie mogli dojść do porozumienia w pewnych ważnych kwestiach i dlatego się rozstali.

To wszystko prowadzi do spekulacji, że Sterlacchini negocjuje przejście do Hondy i to m.in. z myślą o nim HRC miałoby się zdecydować na przeprowadzkę do Mediolanu. Drugim powodem jest zmiana kultury pracy, ponieważ ta japońska jak dotąd nie przyniosła efektów i powoduje, że ewentualne nowinki są wprowadzane z dużym opóźnieniem.

Teoria ta wydaje się jeszcze mocniejsza, jeśli weźmiemy pod uwagę słowa Lina Jarvisa, który powiedział, że Yamaha na razie nie planuje zatrudniać osoby o profilu Sterlacchiniego. Honda za to jest w mocnej potrzebie i to na tyle mocnej, że w sezonie 2023 r. na jej celowniku znalazł się Luigi Dall'Igna. Ten przyznał, że przejście do HRC byłoby dla niego ciekawym wyzwaniem, ale nie jest na to gotowy.

Jak dotąd najmocniejszym nabytkiem Hondy w ekipie inżynierów jest Ken Kawauchi, który wcześniej pracował w Suzuki. Kawauchi dołączył do HRC, kiedy producent z Hamamatsu zdecydował się odejść z MotoGP. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, żeby ten transfer spowodował znaczące zmiany w motocyklu.