Skoro Rosja dała nam demokrację, która sama głosuje w wyborach, to da nam także motocykl, który sam hamuje. Zgadza się, Rosjanie pracują nad motocyklem, który ma być, uwaga, najbezpieczniejszym motocyklem na świecie. Sprzęt nazywa się Molot i jest bardzo mocno zmodyfikowaną Hondą Fireblade z dodanym systemem PEBS (Predictive Emergency Braking System). Jak to działa? Otóż system "wyczuje", że pojazd przed motocyklem wytraca prędkość. Wtedy na kokpicie pojawi się czerwone światełko sugerujące, że niegłupim pomysłem będzie się zatrzymać. Jeśli jednak pomyślisz "Nie! Chcę walnąć w ten samochód!", motocykl zacznie wibrować i zacznie sam lekko hamować. Jeśli nadal sam nie zaaplikujesz hamulców, system sam dokona pełnego wytracenia prędkości.

Spokojnie, na pokładzie jest ABS oraz żyroskop, który ma pomagać w utracaniu równowagi motocykla przy nagłym wytraceniu prędkości. Brzmi interesująco? Mamy jednak kilka pytań. Pierwsze - kto odważy się na jazdę testową? Chyba tylko Putin ma na tyle odwagi, aby sprawdzić, czy rozpędzony motocykl może sam wyhamować przed przeszkodą. Drugie - ciekawe, czy stunterzy będą mogli to wykorzystać?