Motocross - pasja nie tylko dla facetów
Dominika Orlik jest doskonałym przykładem, że nie wolno się poddawać i warto spełniać swoje marzenia, nawet jeśli wydają się być nierealne.
Motocross to coraz bardziej popularny sport motocyklowy w naszym kraju. Specjalny tor usypany z ziemi lub gliny, charakterystyczne motocykle przystosowane do wyścigów w terenie, ciężkie warunki, ryk silników i ogromna prędkość. Wydawać by się mogło, że jest to sport tylko dla silnych i odważnych mężczyzn. Okazuje się jednak, że w naszym kraju zdążają się "perełki", które kochają to co szybkie i niebezpieczne. Taką osobą jest Dominika Orlik - nastolatka, której miłością i uzależnieniem jest motocross.
Ta młoda i zawsze uśmiechnięta mieszkanka Międzyrzeca Podlaskiego, od dziecka jest zafascynowana motoryzacją. Iskrą zapalną jej przyszłej pasji była wyprawa z tatą na karting, gdy była pięciolatką. Od tego czasu jej dziecięce zabawy przestały kręcić się wokół lalek, czy klocków, a zamieniły się w takie, gdzie główną rolę odgrywała kierownica i silnik. To zainteresowanie motoryzacją kiełkowało w niej przez długi czas. W wieku 15 lat wyprosiła rodziców swój pierwszy motocykl, na którym zaczęła przygodę z Enduro. Swoją prawdziwą pasję odkryła jednak w roku 2013, gdy po raz pierwszy trafiła na tor motocrossowy i to w tej dziedzinie sportu zakochała się od pierwszego okrążenia.
Dominika Orlik jest doskonałym przykładem, że nie wolno się poddawać i warto spełniać swoje marzenia, nawet jeśli wydają się być nierealne. Ogromna motywacja i upór sprawiły, że po niecałym miesiącu intensywnych treningów, dziewczyna wystartowała w swoich pierwszych zawodach odnosząc pierwszy sukces - wygraną w klasyfikacji.
O tym, że motocross to nie tylko świetna zabawa, lecz też lekcja pokory i wytrwałości, młoda "motocorssówa" przekonała się w czasie jednych z pierwszych zawodów, w czasie których miała wypadek, którego efektem było złamanie kręgosłupa w trzech miejscach. Kiedy leżała w szpitalu myślała tylko o tym, by wrócić na tor. Choć z zewnątrz delikatna i filigranowa, jej ogromna siła charakteru i motywacja do walki sprawiły, że po trzech miesiącach wróciła na tor zdobywając w tym samym roku tytuł II wicemistrzyni Grand Prix Niepodległości w Sochaczewie. Pasja Dominiki pozwala poznawać jej własne granice, które dziewczyna stara się przekraczać osiągając kolejne sukcesy - II wicemistrzostwo Mistrzostw Strefy Polski Zachodniej, czwarte miejsce w Pucharze Polski 2014 oraz ósme miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski.
Dominika każdą wolną chwilę spędza na treningach, gdzie na swoim KTM SX 125 z numerem 333 odkręca gaz i daje z siebie 100%, po to by być szczęśliwą. Motocross to jej miłość, sposób na życie oraz motywacja do spełniania marzeń, bo jak sama twierdzi "Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia". Dominika doskonale wie, że aby osiągnąć swój cel trzeba wziąć życie w swoje ręce i działać. Jej motywacja sprawiła, że w ubiegłym roku pokonała blisko 2000 osób i została jedną z dziesięciu zwycięzców wyjątkowej kampanii "It’s your life just take it". W nagrodę spełniło się marzenie Dominiki - Kruger&Matz, organizator akcji, sfinansował zakup jej nowego motocykla. Teraz osiemnastolatka zachęca innych do udziału w projekcie Kruger&Matz i podejmowania trudu i ryzyka, by żyć pasją:
Odważni ludzie potrafią pokonać swoje trudności, swoje obawy i lęki. Dlatego trzeba brać kierownicę w swoje ręce, zacząć szukać swojej drogi i kiedy się ją znajdzie - odkręcić gaz i być po prostu szczęśliwym. Ktoś kto ma pasję jest lepszym człowiekiem, potrafi wykorzystać każdą sytuację w swoim życiu, bo wie, że jeżeli się coś kocha to warto to zrobić - przekonuje Dominika.
Kampania "It’s your life, just take it" to pierwszy tego typu projekt realizowany w Polsce. Jej celem jest wspieranie ludzi dążących do realizacji swojej pasji i pokazanie, że spełnianie marzeń jest możliwe. Liczba zgłoszeń w pierwszej edycji oraz zaangażowanie uczestników to dowód na to, że w kraju jest pełno ludzi z prawdziwą pasją, którzy mimo, coraz szybszego tempa życia, nie zapominają o tym, co jest naprawdę ważne. Głównym elementem kampanii "It’s your life, just take it" jest konkurs prowadzony na stronie internetowej. Aby wziąć w nim udział należy wysłać film lub zdjęcie obrazujące pasję, w kilku słowach ją opisać i przekonać organizatorów dlaczego jest ona tak ważna w życiu. Konkurs potrwa do 23 września 2015 roku. W ciągu szesnastu tygodni tegorocznej edycji wyłonionych zostanie osiem osób, spośród których zostaną wybrane trzy, którym Kruger&Matz sfinansuje realizację ich marzeń. Nagroda główna to 20 tys. złotych, a łączna pula w tej edycji wynosi 50 tys. zł. Jest więc o co walczyć!
Więcej informacji na www.itsyourlife.pl
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzei tak trzymac ! ja mam aktualnie cpi sm ;3 i uwielbiam sb polatać ;)
Odpowiedzi tak trzymac ! ja mam aktualnie cpi sm ;3 i uwielbiam sb polatać ;)
OdpowiedzZ tego co się orientowalem to ta dziewczyna miała złamanie kompresyjne kręgosłupa, nie jest to aż tak bardzo poważne, więc dzięki jej uporczywosci byłaby w stanie wrócić po trzech miesiącach do ...
OdpowiedzKolego nie bagatelizuj złamań kompresyjnych. Miałem do czynienia w wieloma zawodnikami i leczącymi ich lekarzami, którzy borykali się z podobną kontuzją kręgosłupa. Dla wielu i z nich, z czasem , była to przyczyna przerwania kariery wyczynowej. Najczęściej ulega uszkodzeniu tylko przednia cześć trzonu kręgowego, ale większym problemem jest uszkodzenie tylnej części (przy silniejszym urazie lub POWTÓZRENIU urazu przy dalszym kontynuowaniu kariery zawodniczej) , która może się przemieszczać do kanału kręgowego (skutek jest oczywisty). Dziewczyna w wyniku aż trzech złamań kompresyjnych ( skoro to był taki uraz) ma na całe życie uszkodzony kręgosłup i musi być prowadzona/konsultowana przez doświadczonego specjalistę, szczególnie jeżeli kontynuuje aktywność sportowa, grożącą pogłębianiu się urazu. Skoro po trzech miesiącach wróciła na tor, to pewnie kręgi nie były "cementowane" i można mieć nadzieje, że lekarz, który na to pozwolił (!?) wiedział co robi. Trzy tzw. złamania kompresyjne to na prawdę groźne uszkodzenie dla motocrossowca kontynuującego treningi i starty.
Odpowiedzostatnio najlepsza z pań miała gorszy czas niż najgorszy z klasy 65 wiec chyba szkoda siana
OdpowiedzDa ktoś jej nr ? :D
OdpowiedzMiędzyrzecza a nie Międzyrzeca Podlaskiego ktoś wali w tym artykule byk za bykiem...
OdpowiedzProponuje sprawdzić jeszcze raz :] Chyba jednak z Międzyrzeca
Odpowiedz