Ścigacz.pl

Andrea Migno wygrał wyścig klasy Moto3 o Grand Prix Kataru. Zawodnik musiał walczyć do ostatnich metrów. Jak zawsze nie zabrakło nieoczekiwanych zwrotów akcji, które zaważyły na losach wyścigu.

Podczas porannych rozgrzewek poinformowano o cofnięciu trzech zawodników na tył stawki i dodatkowym doliczeniu im kar przejazdu długiego okrążenia. Tymi zawodnikami byli Izan Guevara, który wywalczył pierwsze miejsce w kwalifikacjach, a także Dennis Foggia oraz Tatsuki Suzuki. Foggia aż dwa razy musiał pokonać dłuższe okrążenie.

W związku z tym zamieszaniem pole position zajął Ayumu Sasaki, który zaliczył atomowy start i od samego początku dominował w wyścigu. Na trzecim okrążeniu ukarana trójka przejechała długie okrążenia i mogli skupić się na pogoni za resztą stawki. Z każdym kolejnym kółkiem Sasaki powiększał swoją przewagę nad grupą pościgową, która ułatwiała mu zadanie walcząc między sobą. Na 5. okrążeniu z toru wypadli Suzuki i Fellon, którzy zderzyli się w zakręcie i nie powrócili już do rywalizacji.

Na 10. okrążeniu Sasaki miał już ponad 3 sekundy przewagi nad grupą pościgową, w której zderzyli się Jaume Masia i Kaito Toba. Masia wypadł z toru po kontakcie z Tobą, ale sędziowie nie dopatrzyli się żadnego przewinienia. Okrążenie później przewaga prowadzącego zaczęła topnieć w oczach. Okazało się, że Sasaki prawie zaliczył high side i podczas ratowania się uderzył w owiewkę, a ta się wypięła.

Zawodnik szybko został wchłonięty przez grupę pościgową, a na jej czele jechał Andrea Migno, który nie miał co prawda przewagi, ale dzielnie się bronił. W międzyczasie dojechali do nich Foggia i Guevara, ale mieli stratę ponad sekundy. Za plecami Migno walczyli Toba i Garcia. Hiszpan wyszedł zwycięsko ze starcia z Japończykiem i ruszył za Migno. W ostatnim zakręcie próbował zaatakować, ale nieskutecznie. Choć miał jeszcze szansę na prostej startowej, to motocykl Migno okazał się szybszy. Foggia i Guevara dojechali kolejno na 7. i 8. miejscu.