Pewna, płynna i bezbłędna jazda sprawiła, że Fabio Di Giannantonio wygrał wyścig na hiszpańskim torze Jerez. Faworyci musieli zadowolić się walką o trzecie miejsce.

Po wyścigu w Portugalii, na pozycji lidera klasyfikacji generalnej Moto2 do Hiszpanii przyjechał Remy Gardner z dorobkiem 56 punktów. Sam Lowes spadł na trzecie miejsce po nieudanym występie w Portimao. Kwalifikacje należały właśnie do Gardnera, ale Sam Lowes startował z drugiego rzędu, więc australijski zawodnik nie mógł czuć się bezpiecznie.

Do wyścigu najlepiej wystartował Remy Gardner, ale nie nacieszył się zbyt długo prowadzeniem, ponieważ z pierwszego zakrętu na pozycji lidera wyjechał Fabio Di Giannantonio, który dzięki szybkiej, spokojnej i bezbłędnej jeździe szybko zaczął budować przewagę i nie oddał pierwszego miejsca aż do końca wyścigu. Sam Lowes z kolei pozostawał na 5. miejscu i mógł się tylko przyglądać sytuacji z przodu. Na trzecim okrążeniu z toru wypadli Niccolo Bulega i Alex Fernandez - dzięki temu Lowes znalazł się na 4. pozycji.

W miarę upływu czasu kolejnym zawodnikiem, który oddalił się na bezpieczną odległość od reszty stawki był Mario Bezzecchi. Włoch dojechał na metę z przewagą prawie sekundy nad Samem Lowesem. Trzecie miejsce Lowesa nie przyszło łatwo, ponieważ musiał walczyć z Gardnerem i Raulem Fernandezem. Dopiero na przedostatnim okrążeniu udało mu się zabezpieczyć najniższy stopień podium.

Po rundzie w Jerez Remy Gardner pozostaje liderem klasyfikacji generalnej i ma na koncie 69 punktów. Sam Lowes wskoczył na drugie miejsce ze stratą 3 punktów. Za nim znajduje się Raul Fernandez, który traci 6 punktów do lidera.