W wywiadzie udzielonym hiszpańskiej stacji Radioestadio del Motor szef Dorny Carmelo Ezpeleta przyznał, że najprawdopodobniej sezon 2020 nie ruszy przed początkiem sierpnia. Zmieni się również jego zakończenie - zamiast tradycyjnej finałowej rundy w Walencji rozważana jest lokalizacja w cieplejszym kraju. 

Wygląda na to, że Carmelo Ezpeleta oraz inni organizatorzy i uczestnicy cyklu MotoGP stracili już złudzenia co do pierwszej części sezonu 2020. Szef Dorny nie kryje pesymizmu:

Najbardziej optymistycznym scenariuszem, jaki przychodzi mi do głowy, jest rozpoczęcie sezonu w sierpniu od rundy w Brnie. Najpierw musimy zażegnać kryzys i postawić zdrowie wszystkich na pierwszym miejscu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będziemy mogli zacząć podróżować w połowie lipca. 27 kwietnia będę rozmawiał z organizatorami GP Niemiec, czy ta runda będzie możliwa do przeprowadzenia. Zrobilibyśmy to z minimalną obsadą i bez publiczności. 

W tym roku Mistrzostwa Świata mogą się składać z zaledwie 8-10 rund. Istnieje ryzyko, że przekroczymy końcówke listopada i w związku z tym rundę finałową powinniśmy zorganizować w jakimś ciepłym kraju, zamiast jak co roku w Walencji. Nie rozważamy jeszcze całkowitego odwołania tegorocznego sezonu, ale nie możemy tego wykluczyć. Robimy wszystko, by powrócić do pracy.