MotoGP: surowsze kary za przekraczanie granic toru
W trosce o życie i zdrowie kierowców nitki torów poza prostą startową mają bardzo szerokie strefy bezpieczeństwa. Są one jednak często niesportowo wykorzystywane przez zawodników, którzy skracają sobie drogę lub optymalizują linię przejazdu już poza granicami toru. Po kontrowersjach w wyścigu Moto2 w Misano Komisja Bezpieczeństwa FIM podjęła decyzję o surowszych karach za tego typu przewinienia, zwłaszcza na ostatnim okrążeniu.
Przez lata stosowano różne sposoby na określenie granicy toru. Najskuteczniejsze były pionowe bariery, ale z oczywistych względów porzucono to rozwiązanie, choć można się jeszcze z nim spotkać na niektórych wyścigach ulicznych, np. GP Makau. Kiedy na zakrętach pojawiły się szerokie strefy bezpieczeństwa, organizatorzy zaczęli montować wystające ponad asfalt krawężniki. Z biegiem czasu rozwój motocykli i opon poszedł tak bardzo do przodu, że zawodnicy praktycznie nie tracą dziś na nich przyczepności. Zaczęto więc stosować sztuczną trawę na krawędziach. Okazała się ona jednak bardzo śliska po deszczu, więc ostatecznie stanęło na betonowych powierzchniach malowanych na zielono, oznaczających miejsca już poza granicą toru. Są bardzo czytelne dla zawodników, pozwalają również na szybkie rozstrzyganie sytuacji spornych na podstawie nagrań video.
Co wydarzyło się w Misano w klasie Moto2? Jadący na ostatnim okrążeniu na drugiej pozycji Augusto Fernandez szeroko wjechał w zakręt numer 11 i przez chwilę znalazł się poza granicą toru. Pozwoliło mu to napędzić się na tyle, że w zakręcie nr 14 wyprzedził prowadzącego Fabio Di Giannantonio i wygrał wyścig z minimalną przewagą. Zespół Speed Up, w którym jeździ Fabio, złożył protest, został on jednak oddalony.
W padoku zawrzało, a spotkania z Komisją Bezpieczeństwa zażądała duża grupa zawodników wszystkich klas, z Marquezem na czele. Odbyło się ono w piątkowy wieczór, tuż przed ostatnim GP Aragonii. Kierowcy argumentowali, że każdemu może się zdarzyć przekroczenie granic toru, ale już celowe zastosowanie takiego manewru jako as w rękawie na sam koniec wyścigu jest bardzo nie fair.
Spotkanie przyniosło rezultat - w sobotę FIM ogłosiła nowe zasady, dotyczące wyjeżdżania poza tor, które obowiązywały już w czasie niedzielnych wyścigów w Aragonii. Kiedy oba koła zawodnika znajdą się na zielonym polu trzy razy, wysyłany jest komunikat ostrzegawczy na jego tablicę przyrządów. Za piątym razem nakładana jest kara Long Lap - przejazd po przedłużonej nitce toru, dający zazwyczaj ok. 2 sekund straty.
Szczególny nacisk położono na ostatnie okrążenie. Jeśli na tym etapie wyścigu zawodnikowi zdarzy się wyjechać poza tor, musi on później udowodnić, że poskutkowało to stratą czasu. W każdym przypadku, w którym organizatorzy uznają, że taki manewr był korzystny dla zawodnika, będzie on ukarany dodatkowym czasem lub przesunięciem pozycji. Łatwa weryfikacja video takich sytuacji sprawiła, że postanowiono o braku możliwości odwołania od decyzji stewardów.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze