Wygląda na to, że nie ma takiej siły, która powstrzymałaby Marqueza. Nowicjusz w klasie królewskiej zwyciężył w Brnie, zdobywając swoje 5 zwycięstwo w GP oraz czwarte zwycięstwo z rzędu. Nie było łatwo, bowiem Marc zaciekle walczył z elitą standingów - Lorenzo i Pedrosą. Zaskoczył nieco Cal Crutchlow (który najwyraźniej był zmotywowany przejściem do Ducati), który zdobył bezbłędnie pole poslition, ale w czasie wyścigu będąc na 4 pozycji wyleciał z toru i mimo ostrej walki o odzyskanie wyższej pozycji zakończył wyścig na 17 miejscu. Lorenzo nie dawał za wygraną i stale rywalizował z Marquezem, który w końcu wyprzedził go i utrzymał prowadzenie. Nie był to koniec problemów Hiszpana z Repsolem, bowiem miał on jeszcze na ogonie Pedrosę, który rozprawił się z nim przed metą, co sprawiło, że Lorenzo uplasował się na 3 miejscu, oczko wyżej od swojego kolegi z zespołu - Valentino Rossiego. Piąte i szóste miejsce należało do Bautisty i Bradla, z kolei na siódmej pozycji uplasował się Dovi, wyprzedzając swojego teammate, Nicky Haydena.

Sezon MotoGP nie przestaje być zaskakujący. Pretendent do tytułu mistrzowskiego, Dani Pedrosa może mieć problem, który przybędzie do niego z jego własnego podwórka. Fenomenalna forma Marqueza, który już dziś porównywany jest do Rossiego swoim stylem i charyzmą, może przysporzyć Pedrosie kłopotów. Jeśli z kolei chodzi o stałą formę od początku sezonu, to nie sposób nie wspomnieć o Ducati, które od pierwszego wyścigu utrzymuje takie same miejsca w tabeli. Czy to dobrze? I tak i nie, czas pokaże, co wniesie do teamu Cal Crutchlow. Czy Pedrosa zdoła pokonać Marqueza w następnym wyścigu? Odpowiedzi na torze Silverstone przy następnej rundzie MotoGP.

Wyniki: