Mniej fotoradarów więcej dobrych dróg!
Lepsze drogi to mniej wypadków. Wszyscy kierowcy doskonale o tym wiedzą. Ten fakt powoli zaczyna również docierać do urzędników
Stawianie fotoradarów i wszelkiego rodzaju ograniczeń nie daje efektów. Jak pokazuje praktyka przebudowa istniejących ciągów komunikacyjnych oraz budowa nowych dróg i autostrad powoduje, że spada liczba wypadków i coraz mniej ludzi ginie na naszych drogach.
Policyjne statystyki uległy znacznej poprawie po wyremontowaniu krajowej 2-ki biegnącej przez województwo łódzkie. Położono tam nową nawierzchnię, wybudowano chodniki i zatoki autobusowe oraz liczne urządzenia poprawiające bezpieczeństwo ruchu między innymi: bramy wjazdowe, azyle dla pieszych i wysepki spowalniające. Kosztowało to prawie 30 mln zł, ale dało wymierne efekty.
W województwie pomorskim na autostradzie A1, którą można jeździć już od roku, nie było ani jednego wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a na biegnącej równolegle drodze krajowej numer 1 liczba wypadków uległa znacznemu zmniejszeniu. Przed otwarciem autostrady statystyki były zastraszające. W 2007 tylko między Pruszczem Gdańskim, a granicą województwa miało miejsce aż 91 poważnych wypadków. Zginęło w nich 18 osób, a 140 zostało rannych. Natomiast od grudnia 2008, czyli od otwarcia A1, liczba ta spadła do czterech osób rannych. Z autostrady codziennie korzysta ponad 22 tysiące pojazdów. Na dodatek według operatora autostrady ponad 20 % z nich przekracza dozwoloną prędkość 130 km/h. I nadal nie ma śmiertelnych wypadków! Jest to najlepszy dowód na to, że dobre drogi znacznie poprawiają bezpieczeństwo.
Akcja „Drogi zaufania" obejmuje wszystkie drogi krajowe o numerach od 1 do 9. Na tych wszystkich trasach trwają prace związane z poprawą bezpieczeństwa. Wymieniane są nawierzchnie, powstają lewoskręty, przebudowywane są niebezpieczne skrzyżowania. Przy drogach budowane są ścieżki rowerowe, chodniki i barierki ochronne, a także przejścia dla pieszych.
Statystyki dobitnie pokazują, że modernizacja drogi skutecznie wpływa na poprawę bezpieczeństwa ruchu, w przeciwieństwie do ustawiania kolejnych fotoradarów. Niestety fotoradary mają jedną istotną dla urzędników przewagę nad nowymi drogami i remontami tych istniejących. Po prostu przynoszą dochody, natomiast inwestycje drogowe generują przecież ogromne koszty. Jakiś czas temu w Wielkiej Brytanii ktoś policzył, że 95% tamtejszych fotoradarów postawiono w miejscach, gdzie dochodziło do zaledwie 5% wypadków. Najwyraźniej nasi włodarze czerpią ze sprawdzonych zachodnich wzorców, z tym małym wyjątkiem, że na zachodzie infrastruktura drogowa istnieje, a u nas nie. Miejmy nadzieję, że ostatnie przykłady na konkretnych liczbach sprawią, iż perspektywa zza urzędniczego biurka będzie się zmieniać.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarze"W województwie pomorskim na autostradzie A1, którą można jeździć już od roku", a za chwilę jest pisane "od grudnia 2008". To jak to w końcu jest?
OdpowiedzOd roku już można jeździć nową autostradą... szkoda, że nadal jest ich tak mało... Dzięki za zwrócenie uwagi na to.
OdpowiedzKurde jak ja bym chciał już polatać moim motorkiem malutkim :(( tak 200 na prostej patelni mi się marzy :D i 90 w zakręcie bo dużo piachu i zimno hehe :P
OdpowiedzPorównanie trochę słabe - bo brany pod uwagę jest cały 2007 rok z przedziałem czasu od grudnia 2008 do dzisiaj (chyba) więc 2 miesiące, no ale nie zmienia to faktu, że aby było bezpieczniej na ...
OdpowiedzAmen siostro :))
Odpowiedz