Ścigacz.pl

Iglesiais, tak nazywa się miejscowość, która przyjęła czołowych graczy mistrzowskiej sceny w rajdach enduro. W dniach 18/19. kwietnia odbyła się V i VI runda mistrzostw, w której mogliśmy zobaczyć specjalnego gościa z Polski. Niewątpliwą gwiazdą zawodów był ekspert od extreme enduro, Tadek Błażusiak. Był to pierwszy start fabrycznego zawodnika KTMa w rajdach na tak wysokim poziomie, który okazała się niewątpliwym sukcesem. Polak wywalczył w sobotę wysokie 8. miejsce i gdyby nie niedzielne problemy ze sprzętem (uszkodzeniu uległa pokrywa sprzęgła), to spokojnie mógłby powalczyć o jeszcze większe lokaty. Okazuje się, że Błażusiak posiada prędkość na tylko na trudnych próbach extreme, ale także na stricte motocrossowych odcinkach.

Już w piątek wieczorem odbyła się pierwsza próba. Wprowadzony w tym roku KTM Super Test, odbywający się w formie zbliżonej do rajdów WRC, przyciągnął swoją spektakularnością kilka tysięcy kibiców. Włosi zresztą słyną ze swojego uwielbienia do sportów motocyklowych, toteż - mimo niesprzyjającej pogody - trasa rajdu była oblegana przez fanów jednośladów. Super Test został niespodziewanie wygrany przez Fabio Mossiniego.

Szybkie E1

W trudnych, deszczowych warunkach, najszybsza pierwszego dnia okazała się klasa E1. Podczas pierwszych testów specjalnych ciężko było znaleźć w pierwszej dziesiątce ogólnej klasyfikacji zawodników jeżdżących na większych motocyklach. Czołowym szoferem czterosuwowych 250. był po raz kolejny Mika Ahola. Jeżdżący w zespole HM Honda Zanardo Fin z 45. sekundową przewagą dotarł do mety pierwszego dnia. Druga pozycja przypadła Antoine Meo. Zawodnik Husqvarny pokonał będącego na swoim terytorium Simone Albergoniego. Ten ostatni popełniał sporo błędów i musiał zadowolić się trzecią pozycją.

Dzień drugi to także wygrana Aholi, który konsekwentnie odskakuje konkurentom w klasyfikacji generalnej. W niedzielę dużo lepiej spisywał się Albergoni, ostatecznie zdobywając drugą lokatę, przed Francuzem Meo. Równie dobrze jechał tegoroczny debiutant w E1, Thomas Oldrati, wywalczając w niedzielę 4. miejsce. Niestety, jego wielki zeszłoroczny rywal, Marc Bourgeois, nieco zawodzi w tym sezonie, plasując się na pozycjach z końcówki pierwszej dziesiątki.

Ahola bezsprzecznie prowadzi w klasyfikacji punktowej, z dużą 16. punktową przewagą nad Albergonim. Czyżby walka o tytuł miała się bardzo szybko przesądzić? Jeżeli Fin będzie jeździł równie konsekwentnie w dalszej części sezonu, to żaden z rywali nie będzie w stanie mu zagrozić. Do roboty wziął się zeszłoroczny debiutant w enduro, Antoine Meo. Jego strata do drugiego Albergoniego to już 11. punktów. Czwarta pozycja należy do Thomasa Oldrati, zaś piątkę zamyka Fabien Planet.

Obłucki przeprowadza atak

Jedyny jeżdżący na światowym poziomie rajdowiec z Polski, Bartek Obłucki, pokazał podczas włoskich rund, że problemy z jakimi borykał się w ubiegłym sezonie nie leżały w nim. Po przesiadce na dwusuwowy motocykl, Obłucki zdobył już 3. podia w tym roku. W sobotę 18. kwietnia Bartek znalazł się między dwoma obecnie najlepszymi światowymi specjalistami od enduro, Jonnym Aubert i Juhą Salminem. Aubert po raz kolejny w tym roku zdominował rywalizację, wygrywając z konkurencją z ponad minutową przewagą. Drugie miejsce przypadło Bartkowi, zaś Salminen dojechał na trzeciej pozycji, zaledwie kilka sekund za naszym rodakiem.

Joakim Ljunggren, młody zawodnik Husaberga, był wyjątkowo konkurencyjny w niedzielę. Szwed zdobył drugi stopień podium, zaraz za niepokonanym w tym roku Jonnym Aubert. Trzecie miejsce znów przypadło Salminenowi. Doświadczony i utytułowany Fin najwyraźniej powoli dogaduje się z nowym motocyklem (w sezonie 2009 dołączył do teamu BMW) i w końcu stać go na pokazanie swoich umiejętności. Zawodzący na początku sezonu Valtteri Salonen, w końcu wskoczył do pierwszej piątki, kończąc niedzielną rywalizację na 4. pozycji.

Klasa E2 jest najbardziej emocjonującą w tym sezonie. Różnice w klasyfikacji są często jednopunktowe i gdyby nie genialna postawa Jonnego Aubert, do walki o tytuł mogłoby włączyć się ponad 5. zawodników. Aubert jest jednak niedościgniony, nie tracąc w tym roku ani jednego punktu. Druga pozycja po włoskich rundach przypadła Ljunggrenowi, jednak różnica między Szwedem, a będącym na 6. pozycji Salminenem to zaledwie 9. punktów! Trzeci obecnie jest Cristobal Guerrero, zaś na czwarte miejsce awansował Bartek Obłucki. Bartek traci do drugiego tylko 4. punkty i bez wątpienia będzie walczył o jak najwyższą lokatę w tym sezonie.

E3 - dwusuwy w natarciu

Klasa największych pojemnościowo motocykli jest w tym roku dość mocno zdominowana przez maszyny dwusuwowe. W pierwszej piątce tylko Ivan Cervantes jeździ czterosuwem. Fakt, to on jest liderem klasyfikacji punktowej. Podczas włoskich rund Hiszpan musiał jednak uznać wyższość rywali na lżejszych motocyklach. Pierwszego dnia zwyciężył Francuzki zawodnik jeżdżący dla zespołu CH Husqvarna, Sebastien Guillaume. Druga pozycja to także Francuz, Christope Nambotin, ścigający się dla Gas-Gasa. Cervantes był dopiero trzeci, tyms samym po raz pierwszy w tym sezonie zszedł z najwyższego stopnia podium. W niedzielę zrehabilitował się, wygrywając ze sporą przewagą nad Guillaumem. Samuli Aro, zeszłoroczny Mistrz klasy, uplasował się na trzeciej lokacie.

Włoskie rundy to kolejne przygnębiające wieści ze stajni BMW, o których już zresztą pisaliśmy. Marko Tarkkala i David Knight ciągle okupują pozycje z końca pierwszej dziesiątki, mimo, że przed sezonem byli niekwestionowanymi pretendentami do Mistrzostwa. Knighter, który nie ukończył obydwu dni zawodów we Włoszech, wylał swoją irytację na autorskim blogu. Co ciekawe, nie tyczyła się ona ciężkiej pracy przy rozwoju motocykla, ale osób krytykujących postawę obydwu zawodników po pierwszych trzech imprezach sezonu. Zainteresowanych odsyłamy na knighter.net. Tak czy inaczej, klasa E3 okazała się być dużo mniej emocjonująca, niż zapowiadali ją obserwatorzy serii przed sezonem.

Punktowa klasyfikacja to prowadzenie Ivana Cervantesa, który w tym roku zdobył dla KTMa równo 145. punktów. Drugi zawodnik, Sabestien Guillaume, traci do lidera 18. oczek i na chwilę obecną nie wydaje się, by był w stanie zagrozić Hiszpanowi. Dużo większym zagrożeniem może być atak Christopa Nambotin, który jest zaledwie 7. punktów za swoim rodakiem. Niedaleko za nimi czai się także Samuli Aro, który bez wątpienia będzie szybki podczas ciężkich fińskich rund.

Oriol Mena zwycięża po raz trzeci

Klasa juniorska to dominacja Oriola Meny, pokazującego kunszt w każdych warunkach. Tym razem nie było inaczej, choć młody Hiszpan jeżdżący na Husabergu w sobotę przegrał walkę z Jeremym Joly. Joly zwyciężył pierwszego dnia, Mena był drugi, a na trzeciej pozycji dojechał do mety Mirko Gritti. W niedzielę kolejność pierwszych dwóch zmieniła się, zaś po raz kolejny na trzecim miejscu dojechał Griti.

Generalka to oczywiście prowadzenie Meny. Zawodnik Husaberga wypracował sobie 20. punktową przewagę nad Jeremym Joly. Trzeci zawodnik, Benoit Fortunato, jest kolejne 20. oczek niżej. Różnice punktowe są dość duże, co nie zapowiada ogromnych emocji w tym sezonie. Oriol Mena  wydaje się być nie do powstrzymania, zwłaszcza po tym, jak z rywalizacji odpadł jego rodak, Lorenzo Santolino.

Riihimaki dopiero w czerwcu

Zawodnicy Mistrzostw Świata Enduro mają chwilę oddechu przed następną rundą, która obędzie się dopiero 13/14. czerwca w egzotycznie brzmiącej miejscowości Riihimaki. Będą to dwie ciężkie fińskie rundy, wprowadzające nas w główną fazę sezonu.

Na relacje zapraszamy już teraz!

Foto: abc-wec.com