Max Biaggi wraca do WSBK!
Biaggi powróci za stery Aprilii jeszcze w tym miesiącu. Dwukrotny Mistrz Świata wystartuje w Misano i na torze Sepang.
Jak podaje promotor serii WSBK, Max Biaggi wróci do ścigania jeszcze w tym miesiącu. Włoch pojedzie w zespole Red Devils Aprilia podczas imprez na torze Misano i torze Sepang. O jego powrocie do Superbike spekulowano w ostatnich miesiącach. Biaggi będzie trzecim zawodnikiem w zespole obok Jordi Torresa i Leona Haslama.
W swojej karierze Max Biaggi zdobył 2,066 punktów w Mistrzostwach Świata World Superbike, 21 zwycięstw, 70. razy stawał na podium i zdobył dwa tytuły Mistrza Świata (w 2010 i 2012). W 2012 roku ogłosił, że przechodzi na sportową emeryturę, ale mimo to w międzyczasie nie stronił od startów chociażby w wyścigach supermoto. 43-latek znany jest z ciężkiego charakteru, nie tylko w relacjach z innymi zawodnikami, ale także z prasą i zespołami.
Swego czasu Max Biaggi był arcy-rywalem Valentino Rossiego. Czterokrotny Mistrz Świata w klasie 250 zaliczył łącznie 214 (!!!) startów w Grand Prix, zwyciężając 42 razy i zgarniając łącznie 2892 punkty. Co by o "Rzymskim Cesarzu" nie mówić, to niesamowity wynik.
Osobiście z ciekawością zobaczę, jak poradzi sobie doświadczony Włoch. Troy Bayliss pokazał, że wielcy mistrzostwie nie tracą prędkości z dnia na dzień (mimo, że tabelki z wynikami tego nie potwierdzają, moim zdaniem nieprzygotowany Bayliss spisał się na medal). Biaggi na pewno nie powrócił by do WSBK, gdyby nie wiedział, że może walczyć o czołowe lokaty. Czy jest na tyle przygotowany, żeby walczyć z Jonathanem Rea? Okaże się już w weekend 20-21 czerwca na torze Misano.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeach te czasy jak wymienia³ z Rossim ³okcie i kopniaki w winklach, albo te zadymy na paddocku ;) Fajna wiadomo¶æ, oby by³ w formie i mia³ konkurencyjne moto.
Odpowiedzjezli w tej statystyce nie ma pomylki to 42 wygrane w 214 wysscigach klasy grand prix to wybitny wynik
Odpowiedz£±cznie w Grand Prix, wliczaj±c w to klasy 125 i 250. £±cznie stawa³ na podium 111 razy, wiêc i tak statystyka robi±ca wra¿enie.
Odpowiedz