Manuel Lettenbichler po raz pi±ty wygrywa Red Bull Romaniacs
Czwarta runda Mistrzostw Świata Hard Enduro zawitała do Rumunii. Kultowy Red Bull Romaniacs zawsze jest trudnym wyścigiem, ale w tym roku organizatorzy bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę, a swoje dodatkowo zrobił deszcz. Pierwszy dzień rywalizacji w terenie, najlepsi na świecie zawodnicy zgodnie okrzyknęli najtrudniejszym dniem ever. Kolejne były nieco łatwiejsze, choć używanie słowa łatwiejsze, w przypadku hard enduro wydaje się być dość nie na miejscu.
Prolog należał do Jonny'ego Walkera, który uzyskał najlepszy czas w rywalizacji 10 minut + jedno okrążenie. Za nim uplasowali się Alfredo Gomez i wracający po kontuzji Manuel Lettenbichler. Mogli oni być pewni dobrych miejsc startowych kolejnego dnia, który rozpoczynał rywalizację w terenie.
Pierwszy dzień miał być długi, a do pokonania zawodnicy mieli 140 kilometrów. Już na wstępie organizatorzy zapowiadali, że będzie to najtrudniejszy dzień dla klasy Gold, jednak nie przewidzieli, że popołudniowy deszcz jeszcze bardziej utrudni to zadanie. A w zasadzie uczyni je niemal niemożliwym do wykonania, ponieważ oficjalnie rywalizację ukończyło zaledwie ośmiu zawodników. I co ciekawe, nigdy nie dotarli do oficjalnie zaplanowanej dla nich mety, po tym, jak ostatnie check pointy musiały zostać odwołane.
Nic dziwnego, najszybszy w klasie mistrzowskiej Manuel Lettenbichler spędził na motocyklu ponad siedem godzin, a ostatni zawodnik, który oficjalnie ukończył rywalizację - Jonny Walker prawie dziewięć. Im dalej za Jonnym w tabeli, tym było tylko dłużej...
Ten najgorszy dzień
Drugi i trzeci dzień rywlizacji to był etap maratoński, czyli bez poocy z zewnątrz. Na drugi dzień organizatorzy zaplanowali 180 kilmetrów i wydawało się, że będzie łatwiej. Jednak nocny deszcz oraz deszcz w ciągu dnia zmienił sytuację na podjazdach znacząco. Teren stał się luźny i śliski, a wielu zawodników z wszystkich klas nie dotarło do mety. Kłopotów nie ustrzegł się też Lettenbichler, który tego dnia zajął drugie miejsce za Teo Kabakchievem, który awansował na drugie miejsce w generalce. Trzecie miejsce zajął Mario Roman i takie również miał w klasyfikacji.
Po zwycięstwie w drugim dniu, Teo Kabakchiev był pierwszym zawodnikiem na starcie trzeciego dnia, ale szybko został dogoniony przez Manuela Lettenbichlera, a niedługo potem dołączył do nich Mario Roman. Misją Mario było odrobienie strat i nie zamierzał się w tym zatrzymywać. Minął Kabakchieva i wyrównał tempo z liderem wyścigu, a niedaleko mety Roman zapewnił sobie zwycięstwo z przewagą 1m 26s. Trzecie miejsce ostatecznie zajął Wade Young.
Nie obyło się również bez dramatów, z rywalizacji odpadli Jonny Walker i Graham Jarvis. Jonny został zmuszony do wycofania się po uszkodzeniu stopy, a Graham, startujący ze złamanymi żebrami, uznał, że ból jest jednak zbyt dotkliwy.
Czwarty dzień wydawał się być formalnością dla Manuela Lettenbichlera, który na starcie stawał z ponad 40-minutową przewagą nad drugim w tabeli Kabakchievem. Na tym etapie Mani stracił tylko kilka minut na rzecz rywali zajmując trzecie miejsce w etapie i po raz piąty został zwycięzcą Romaniacsów z przewagą 33 minut.
Zwycięzcą etapu był Kabakchiev, który wrócił na drugie miejsce w klasyfikacji zawodów, a podium uzupełnił Mario Roman, który na mecie zameldował się z drugim czasem.
Wyniki klasy Gold
1. Manuel Lettenbichler 23:22:21
2. Teodor Kabakchiev 23:55:43
3. Mario Roman 23:57:58
4. Wade Young 24:30:08
5. Michael Walkner 24:48:47
6. Mitch Brightmore 27:26:49
7. Sonny Goggia 28:57:17
8. Alfredo Gomez 29:41:51
9. Matthew Green 29:41:54
10. Francesc Moret 30:02:34
Klasyfikacja Mistrzostw Świata Hard Enduro (po 4 rundach)
1. Manuel Lettenbichler 67
2. Wade Young 62
3. Mario Roman (Sherco) 62pts
4. Teodor Kabakchiev 57
5. Mitch Brightmore 50
6. Matthew Green 35
7. Francesc Moret 35
8. Marc Riba 31
9. Alfredo Gomez 24
10. David Cyprian 21
Szczegółowe wyniki znajdziecie TUTAJ.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze