MXGP wraca do Francji
A dokładniej na tor Villars sous Ecot, gdzie w ten weekend spotkają się zawodnicy MXGP i MX2.
W przeszłości tor Villars sous Ecot trzykrotnie gościł Mistrzostwa Świata, ostatni raz w 1998 roku, kiedy to Stefan Everts zdominował stawkę klasy 250cc. Tor jest typowo francuski: ciasny, techniczny, o dużej liczbie zakrętów. W klasie MXGP do sił powoli wraca Tony Cairoli, który całkiem niedawno przesiadł się z 350 SX-Fa na bardziej tradycyjną 450. Sycylijczyk nadal traci 21 punktów do Maxa Nagla w klasyfikacji punktowej.
Mimo braku zwycięstw w generalkach Grand Prix, na chwilę obecną bardzo dobrze w tabelach z wynikami wygląda Clement Desalle. Drugi w klasyfikacji serii Belg traci zaledwie 4 punkty do Nagla i praktycznie nie miał w tym roku słabszego wyścigu. Nagl nadal prezentuje niespodziewanie wysoką formę - w sezonie 2015 tylko trzykrotnie nie stawał na podium. Niestety, w czołówce brakuje Amerykanina Ryana Villopoto, który leczy kontuzję.
Moim zdaniem to jednak Tony Cairoli jest faworytem do zwycięstwa podczas GP Francji. Nie z tego powodu, że Tony praktycznie zawsze jest faworytem, kiedy pojawia się na linii startowej. Z tego, że Cairoli zmobilizował się, wrzucił wyższy bieg i zaczyna wracać do normalnego dla siebie trybu. Tony zdaje sobie też sprawę z tego, że sezon jest długi, a stawka we wrześniu może wyglądać zupełnie inaczej. Nagl niestety ma tendencje do tracenia tchu, dlatego (osobiście) największym według mnie zagrożeniem dla Cairoliego jest aktualnie Clement Desalle. Belg od dawna jest "tym drugim" w serii i po raz pierwszy od dłuższego czasu ma szansę zmienić ten stan rzeczy.
W klasie MX2 Jeffrey Herlings dostał ostatnio "łupnia" od Valentina Guillod w równej walce. Holender na mecie powiedział, że jeszcze niedawno potrafił w jednym wyścigu zdublować Guilloda dwukrotnie, teraz przegrał z nim GP. Szwajcar jest na topie i mam nadzieję, że zostanie tam jak najdłużej!
Ósma runda Motocrossowych Mistrzostw Świata już w ten weekend!
Foto: Archiwum
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze