MXGP: historyczna inauguracja sezonu w Matterley Basin
Kiedy Grand Prix Wielkiej Brytanii zostało umieszczone w kalendarzu na 2020 jako pierwsza runda Mistrzostw Świata FIM w Motocrossie, wszyscy byli podekscytowani. MXGP nie miały swojej inauguracji w Europie od 2012 roku. Nie dziwi więc, że zawodnicy, kibice i drużyny patrzą w kierunku Matterley Basin z nadzieją na coś wyjątkowego.
Steve Dixon, który prowadzi tor jako lokalny promotor, będzie kontynuował organizację tego wyjątkowego wydarzenia na jednym z najpopularniejszych torów na świecie. Dixon rozpoczął swoją promocyjną podróż jakieś 15 lat temu, w 2005 roku, i wie, że Grand Prix w Wielkiej Brytanii pomaga przyciągnąć więcej osób do Motocrossu.
- Jako promotor zrobiłem MXGP 2005 w Matchams - powiedział Dixon. - Następnie w 2006 w Matterley Basin, a kolejne od 2011 do 2019 oraz w tym roku. Zrobiliśmy również MXoN w 2006 i 2017 roku. Będzie to moje 12. Grand Prix jako promotora. W ciągu ostatnich 30 lat mieliśmy więcej Grand Prix w Matterley Basin, niż gdziekolwiek indziej w Wielkiej Brytanii. Konsekwentnie rok w rok, no może poza latami 80., kiedy dużo się działo w Hawkstone Park i Farleigh Castle. Zorganizowaliśmy więcej wydarzeń niż ktokolwiek inny.
Brytyjska legenda motocrossu, Dave Thorpe, nie może się doczekać kolejnej wizyty w Matterley Basin. Stały bywalec ze swoimi teamami lub po prostu jako widz, trzykrotny Mistrz Świata w Motocrossie w klasie 500 cm3, uważa, że tegoroczne GP Wielkiej Brytanii może przynieść sporo niespodzianek.
- Grand Prix Wielkiej Brytanii jest zawsze wyjątkowe. Atmosfera jest zawsze dobra, a ponieważ Matterley Basin jest na początku sezonu, ludzie zwykle przychodzą i oglądają wyścigi w pełnej obsadzie, a nie niekompletne w środku cyklu. Jestem pewien, że ponownie będzie tu dobra atmosfera - powiedział Thorpe.
Thorpe wspomina także swoje złote czasy, kiedy zdominował światową scenę motocrossową, a swoich brytyjskich fanów zachwycał spektakularnymi występami. Thorpe, startując na fabrycznym motocyklu HRC, walczył z takimi zawodnikami jak Eric Geboers, Georges Jobe, Andre Malherbe i zwyciężał w swoich rodzimych GP.
- Oczywiście - powiedział Thorpe. - To, co wszyscy pamiętają, to Farleigh Castle w 1985 roku, kiedy zaliczyłem dobry wyścig z Andre Malherbe. I drugi bieg, kiedy upadłem, pozbierałem się i wróciłem na czoło stawki, aby dalej walczyć z Andre. To był świetny wyścig. Pamiętam jak tłum kibiców biegał z jednej strony toru na drugą. Czułem się jakbym był na stadionie piłkarskim wspierany ogłuszającym rykiem widzów. Na innym poziomie, bardziej osobistym, był Hawkstone Park w 1984 roku. W 84., kiedy wygrałem wyścigi w Szwecji, wciąż byłem względnie świeżym kandydatem do zdobycia Grand Prix. Przyjechałem do Hawkstone jako ten (teoretycznie) słabszy od wszystkich specjalistów od jazdy po piasku. To był wyjątkowo gorący dzień, więc forma fizyczna i wytrzymałość naprawdę mi pomogły. Wyjechałem stamtąd z podwójną wygraną, a w kolejnym tygodniu, w Belgii, także wygrałem oba wyścigi. Później wygrałem oba wyścigi we Włoszech, i to mnie przygotowało na walkę o tytuły mistrzowskie w 1985 i 1986.
1 marca, gdy fani zaczną przybywać na tegoroczne Grand Prix Wielkiej Brytanii, zarówno Dixon, jak i Thorpe będą stać na torze na zboczu wzgórza, oglądając i ciesząc się tak samo jak wszyscy inni. A Jeffrey Herlings, Antonio Cairoli i Tim Gajser spróbują odtworzyć tę samą atmosferę, którą Thorpe stworzył w swojej złotej erze.
Cała trójka mocno już trenuje przed startem sezonu. Cairoli i Gajser na Sardynii, a Herlings w Hiszpanii. Mamy nadzieję, że w komplecie staną na starcie w Matterley Basin.
Jeffrey Herlings w akcji
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze