Większość ludzi z branży motocyklowej podchodziła do głośno zapowiadanych targów MOTOCYKLEXPO 2006 ze swoistą rezerwą. Z jednej strony bardzo atrakcyjnie zapowiadająca się lokalizacja i odpowiednia oprawa medialna towarzysząca temu przedsięwzięciu. Z drugiej strony wyryty w pamięci większości z nas obraz dotychczasowych wystaw motocyklowych zalatujących prowincją i amatorką. Czy te targi spełniły pokładane w nich nadzieje? I czy coś w końcu drgnęło w naszym polskim motocyklowym świecie? Zapraszamy do lektury naszej relacji z MOTOCYKLEXPO 2006.
Organizacja Zacznijmy od organizacji, bo od niej wszystko się zaczyna. Kluczem do tego, aby odmienić oblicze polskich imprez motocyklowych okazała się przede wszystkim zmiana lokalizacji imprezy. Warszawskie centrum wystawiennicze EXPO XXI było idealnym do tego miejscem. Goście mogli spokojnie pozostawić samochody i motocykle na odpowiedniej pojemności parkingu, a na uliczkach dojazdowych panował ład i porządek. Ta odpowiednia ilość przestrzeni pozwalającej na komfort zwiedzania targów widoczny był na wszystkich alejkach, gdzie w przeciwieństwie do poprzednich imprez, nie trzeba było tratować się, aby cokolwiek zobaczyć. Bardzo podobało się nam przemyślane informowanie zwiedzających o zbliżających się atrakcjach i wydarzeniach. Atrakcyjnie przestawiała się również sama oprawa wydarzeń, jakie miały miejsce na głównej scenie w czasie trwania imprezy. Aby nie było jednak zbyt różowo, musimy zwrócić uwagę organizatorów na jeden szczegół. Okazały się nim ceny biletów i opłaty za parking. O ile 20 zł jest kwotą do zniesienia, to dodanie podobnej kwoty w postaci opłaty parkingowej za możliwość spokojnego obejrzenia wszystkich atrakcji, okazało się już problemem. Większość samochodów stała nie na parkingu, ale na okolicznych poboczach. Zaplecze Zaplecze jakie oddano do dyspozycji wystawców oraz zwiedzających, z racji wyboru odpowiedniego miejsca do organizacji imprezy było na prawdę imponujące. Pomimo tego, że z natury jesteśmy w redakcji marudni, tym razem nie mieliśmy za bardzo się do czego przyczepić. Stoiska miały odpowiednią wielkość i w końcu udało się profesjonalnie i atrakcyjnie wyeksponować motocykle i wszystko, co z nimi jest związane. Właściwe zaplecze sanitarne oraz możliwość przegryzienia czegoś na miejscu, to kolejne plusy. Bardzo podobało się nam profesjonalne nagłośnienie i oświetlenie. Kolejne potwierdzenie tego, że prezentowanie motocykli w sali gimnastycznej to nie była właściwa droga. |
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze