Longjia V-Bob 650 - Chińczycy atakują Europę cruiserem z silnikiem V-Twin
Longjia produkowała dotąd motocykle retro o pojemnościach 125 cm³ i 250 cm³. Były one sprzedawane w Europie pod marką Bullet Motorcycles. Teraz firma ta przedstawiła szkice dużego cruisera z dwucylindrowym silnikiem w układzie V o pojemności 650 cm³. Szkice te można zobaczyć na stronie Bennetts:
Silnik w modelu V-Twin 650 jest chłodzonym cieczą dwucylindrowcem o cylindrach, ustawionych pod kątem 90 stopni. Przypomina jednostkę, montowaną przez Hyosunga. Jeżeli jednostka Longjii byłaby w istocie podobna do tej od Hyosunga, to możemy się spodziewać mocy na poziomie 60 - 70 KM. Przeniesienie napędu odbywa się przy pomocy paska zębatego. Z przodu mamy odwrócony widelec, a z tyłu klasyczne amortyzatory po obu stronach wahacza. Zaprezentowany na szkicach motocykl jest wyposażony w ciekłokrystaliczny wyświetlacz.
Kilka branż przekonało się, że konkurencja z Chin, stosująca politykę niższych cen w połączeniu z systematycznie podnoszoną jakością produktów, jest dużym zagrożeniem dla renomowanych marek. W końcu markę można zawsze stworzyć lub zwyczajnie kupić. Tak stało się z Volvo, które po kupieniu przez Geely Automotive nie tylko uniknęło bankructwa, ale stało się dynamicznie rozwijającą się marką ze świeżymi, ciekawymi produktami. W branży motocyklowej taką marką jest Benelli, które przeżywa obecnie swoją drugą młodość. Ta włoska marka, która jeszcze parę lat temu przeżywała bardzo trudne chwile, obecnie bije rekordy wzrostu sprzedaży. Benelli łączy włoski styl i tradycję z chińskim zapleczem gospodarczym. Polscy motocykliści starają się skorzystać z okazji i kupują świetne modele Benelli, które łączą w sobie prestiż włoskich motocykl z promocyjnymi cenami. Odkąd renomowane europejskie marki przeniosły produkcję swoich motocykli do Chin i Indii, argument o "chińskim" pochodzeniu motocykla nie jest już w żaden sposób obraźliwy. Są w Chinach fabryki, które dopiero uczą się produkcji i których produkty mają wiele wad. Jednak Chińczycy mieli dostatecznie dużo czasu, by nauczyć się rzemiosła. Przez wiele lat bycia podwykonawcą europejskich marek nie tylko przejęli dużą część know-how, ale dzięki sztabom własnych inżynierów rozwinęli własne kompetencje i w wielu dziedzinach wysunęli się na prowadzenie. Wiele wskazuje na to, że nowe chińskie marki będą konkurowały głównie z innymi chińskimi markami, które już wcześniej zajęły mocne przyczółki w Europie. Zapowiada się bardzo ciekawy i bardzo dobry dla motocyklistów okres, w którym motocykle staną się lepsze, bardziej nowoczesne i przy tym bardzo przystępne cenowo. Presja chińskich tygrysów zmusza renomowane marki do "ucieczki do przodu". Chcąc pokazać, że wciąż produkują lepsze od chińskich motocykle, uznani producenci muszą jeszcze szybciej modernizować swoje modele i stosować w nich coraz bardziej wyszukane rozwiązania. Jak, na przykład, radary i aktywne tempomaty, które od tego roku stają się nieodzownym wyposażeniem motocykli wyprawowych i turystycznych. Korzystają na tym motocykliści.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze