Listonosz na zwolnieniu lekarskim brał udział w wyścigach motocyklowych
Kiedy przytłacza nas nadmiar obowiązków, wygórowane oczekiwania szefostwa i trudni klienci, powstaje ogromna pokusa wyrobienia sobie przepustki do krainy zapomnienia, znanej powszechnie jako L4. Wielki Brat patrzy, więc w czasie trwania zwolnienia raczej nie wykonujemy nieprzemyślanych ruchów, takich jak wielokrotne starty w wyścigach motocyklowych.
Były już pracownik amerykańskiej poczty w stanie Ohio, Jerry French, w lutym 2011 roku przewrócił się na lodzie i zwichnął kolano. Złożył wniosek o zwolnienie lekarskie i przez rok nie chodził do pracy, jednocześnie pobierając wynagrodzenie ze specjalnego funduszu pracowniczego. W dramatyczny sposób opisywał swoje objawy badającym go lekarzom - określał poziom codziennego bólu jako na 8/10 w systemie 24/7. Mówiąc krótko - prawdziwe piekło.
Po upływie okresu zwolnienia French złożył wniosek o kolejne, popierając go kilkoma kolejnymi opiniami lekarskimi.. Na spotkaniu z szefostwem opisał swoją sytuację jako kompletną niezdolność do dłuższego chodzenia, wchodzenia po schodach i podnoszenia ciężarów, a nawet wykonywania codziennych czynności, takich jak zakładanie skarpetek czy tankowanie i jazda samochodem. Na pierwszy rzut oka kondycja fizyczna listonosza zupełnie nie odpowiadała jego twierdzeniom, a jednocześnie powszechnie znana była jego ogromna pasja do motocykli. Wysłano więc kilku agentów, którzy przez jakiś czas obserwowali codzienne zajęcia Frencha.
Ustalono, że w czasie kilkunastu miesięcy pobierania zasiłku wziął on udział w 35 wyścigach motocyklowych oraz jednym samochodowym, na torach położonych w stanach Ohio oraz Indiana. Co więcej, ładował motocykle na przyczepę, tankował je oraz nosił ciężkie elementy wyposażenia. Poza oczywistą utratą pracy, został postawiony przed sądem od zarzutem oszustwa i przywłaszczenia łącznej sumy prawie 94 tysięcy dolarów. Jego proces właśnie się toczy. Źródła milczą na temat fachowości lekarzy wystawiających mu opinie.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzePo nastaniu Trumpa pewnie krzesło elektryczne dla lekarzy i już nikt z konowałów nie pojdzie wiecej na taki wałek.
Odpowiedz