Liam Everts o presji bycia Evertsem [WYWIAD]
Liam Everts odniósł swoje pierwsze duże zwycięstwo zaledwie dwa miesiące temu na torze Matterley Basin, wygrywając klasę EMX125, ale historia, która doprowadziła do tego momentu sięga daleko w przeszłość. Do chwili, kiedy ojciec trzymał go na rękach na podium w Namur w 2006 roku, gdy "Król" sięgnął po siódme zwycięstwo w legendarnej Cytadeli.
Nazwisko Everts jest znane w Motocrossie od 50 lat, gdy Harry wygrywał GP i Mistrzostwa Świata. Wtedy myśl, że Harry miałby syna, który podwoi jego osiągnięcia, była niesamowita. Teraz nadeszła kolej Liama, który w wieku 15 lat robi wrażenie, że również stanie na szczycie podium GP. Wyrównanie statystyk jego ojca wydaje się mało prawdopodobne, podobnie jak mało prawdopodobne jest, aby ktokolwiek i kiedykolwiek je dogonił, mimo że Antonio Cairoli bardzo się do nich zbliżył. Gdyby Liam mógł być światowej klasy zawodnikiem, to samo to byłoby ogromnym osiągnięciem.
Liam, jak sie masz? Zgaduję, że nie możesz jeździć, ale za to musisz robić zadania szkolne w domu?
Liam Everts: - Całkiem dobre dzięki. Kwarantanna przebiega w porządku. Mogę tu jeździć po lesie i ćwiczyć. Mam zajęcia domowe, ale mój egzamin oblałem i to jest kłopot. Idziemy na następny.
Powiedz mi, jaka jest presja bycia Evertsem, jak sobie z tym radzić?
LE: - W zeszłym roku miałem z tym duże problemy, gdy byłem po raz pierwszy na GP i tak naprawdę nie wiedziałem, jak to rozwiązać. Zmusiło mnie to do trochę innej jazdy. W tym roku po prostu jeżdżę, bawię się, odrabiam lekcje i jeżdżę tak jak normalnie przez cały tydzień.
Twój tata wspomniał, że chodzisz na spotkania z terapeutą sportowym i on także. Można sobie wyobrazić, że każdy terapeuta może powiedzieć nam rzeczy, których normalnie nie chcemy słyszeć. Jak bardzo to pomogło?
LE: - Mnie, bardzo. Zwłaszcza pomogło w komunikacji z tatą, co nie zawsze było łatwe. On także komunikuje się ze mną lepiej. O wiele lepiej niż w zeszłym roku.
Twój tata i dziadek mają długie i bogate historie w Motocrossie. Czy oglądasz wiele starych filmów swojego taty?
LE: - Tak, właściwie dość dużo. Bardzo mi się podobają, szczególnie lata 90., a teraz oglądam lata 2001 i 2002. Miło jest spojrzeć wstecz na to, co osiągnął i na wszystkie miejsca, w których był w Anglii lub Brazylii. Fajnie jest widzieć tory jak wtedy wyglądały i to, jak zawodnicy wtedy jeździli.
Czy oglądałeś jakieś filmy z tamtych czasów, gdzie byłeś na podium z tatą jako dziecko?
LE: - Nie za dużo. Myślę, że tylko kilka, na przykład z Namur w 2006 roku, ale więcej oglądam z lat 90. z czasów w HRC.
To prawda twój tata dobrze wyglądał na tym motocyklu HRC. Pod koniec lat 90. był u szczytu i wygrał wiele dużych wyścigów. Dlaczego lubisz oglądać filmy z lat 90.?
LE: - Tak, mam na myśli, że kiedy czterosuwowe silniki weszły do Yamahy, nie sądzę, że pasował do Yamahy tak jak do Hondy. Ostatni rok na Yamasze w 2006 roku, gdy Yamaha wymyśliła nowy motocykl, wyglądał na nim lepiej. Zauważyłem też wydech, był zbyt duży do tej Yamahy. W 250 był mały i nawet go nie zauważałeś.
Wygrałeś w Matterley Basin i domyślam się, że wiele osób pytało, kiedy Liam zacznie wygrywać. Wszyscy oczekują tego od Evertsów. Matterley Basin, co za występ! Twój dziadek płakał, twój tata powstrzymywał łzy. Dla nas, tych, którzy oglądali karierę twojego taty, to było jak oglądanie małego Stefana. Jakie to było dla Ciebie?
LE: - Po prostu robiłem swoje i wcale nie myślałem o podium. Dotarło to do mnie w pociągu w drodze do domu. Miło było być trochę jak mój dziadek lub tata, a także stworzyć swój własny styl, który lubię mieć. To długa droga do przebycia, a to była tylko jedna wygrana w wyścigu. Szkoda, że teraz wszystko jest wstrzymane, ale jeszcze w Valkenswaard pokazałem wiele rzeczy, do których jestem zdolny. Wierzę, że jestem w stanie zrobić więcej.
Udało ci się objąć prowadzenie w tym samym zakręcie, w którym twój tata w 2006 roku na Motocross of Nations, minął Jamesa Stewarta. Czy to było coś, o czym myślałeś wcześniej, czy może po prostu tak się stało i nic wielkiego?
LE: - Tak naprawdę nie zauważyłem tego, dopóki nie obejrzałem wyścigu. Lider popełnił błąd. Właśnie miałam go wyprzedzić i w ostatniej chwili nie zdecydował się skakać i właśnie wtedy minąłem go w zakręcie. Tak jak powiedziałem, nie zauważyłem tego wtedy, dopiero później.
Kilka lat temu pracowałeś z Benem Townleyem w Nowej Zelandii. Jak było i jak bardzo różni się Ben w porównaniu do twojego taty?
LE: - Tak, minęło już kilka lat. To był naprawdę miły czas w moim życiu. Moja mama i tata mieli problemy z Suzuki, a zespół się zamykał, to był dla nich ciężki czas. W tym okresie wiele się nauczyłem. Wyjeżdżałem jako jeden z 10 najlepszych zawodników - byłem tak mały, że nie mogłem nawet utrzymać motocykla. Po wyjeździe do Nowej Zelandii wróciłem i wygrałem. Dogoniłem ich podczas jednej zimy.
Czy ten wyjazd sprawił, że szybciej dojrzałeś? Miałeś jakieś dwanaście lat i byłeś kawał drogi od rodziców.
LE: - Trudno powiedzieć. Byłem sam i nauczyło mnie to wiele o życiu, ale nigdy nie tęskniłem za domem. Sam byłem tym zaskoczony.
Czy masz zawodników, których obserwujesz, podziwisz?
LE: - Naprawdę lubię Coopera Webba i Jorge Prado. Webb jest fajny do oglądania. Jest taki mały, ale wciąż to robi, a Jorge nie jest duży i silny, ale jeździ swoją techniką, co pokazuje, że każdy może spróbować i zdobyć tytuł.
Czy możesz opisać, kim jesteś jako 15-latek?
LE: - Trudno powiedzieć. Myślę, że w tej chwili jestem bardziej zrelaksowany niż w zeszłym roku. Jestem bardziej pewny siebie, ale nie zbyt pewny siebie. Cieszę się, że znowu się ścigam. Nie jestem pewien, jak odpowiedzieć na twoje pytanie.
4 maja tory zostały ponownie otwarte w Belgii. Czy jesteś podekscytowany powrotem do jazdy po torach takich jak Lommel?
LE: - Jeszcze tam nie jeździłem. Lommel nie otworzy się aż do 14, ponieważ nie dostali jeszcze pozwolenia od szpitali, gdyby się coś stało, nie można by było udać się do szpitala. Na to czekają. Oczywiście, mamy nadzieję, że dostaniemy zielone światło. Cieszę się bardzo, że mogę się znowu ścigać i do tego w Belgii. Myślę jednak, że z zawodami musimy poczekać do września, a jeśli nie będziemy mogli opuścić kraju, nie będzie wyścigów dla nikogo. Miło jest znów trenować, ale chcemy się ścigać.
Masz 15 lat jakie są twoje cele krótkoterminowe? Czy chcesz szybko przejść przez klasy, czy wolisz się nie spieszyć i cieszyć każdą z nich?
LE: - Oczywiście chcę jak najszybciej znaleźć się w klasie MX2 w topowym zespole. Nie wiem, kiedy to się stanie, ale muszę się skoncentrować i wygrywać. Nie jestem zawodnikiem piątego miejsca, chcę wygrywać. Także w EMX250. Co do celów, to nie wiem, jakie są plany, czy odwołają pozostałe rundy Mistrzostw Europy, czy nie...
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze