Połowa sezonu wyścigowego to jak zwykle wycieczka do Czech. Tory w Moście i Brnie to w porównaniu do Poznania niebo a ziemia. Po pamiętnej rundzie zeszłorocznej, która szerokim echem odbiła się zarówno w świadku motocyklowym, jak i poza nim, mieliśmy nadzieję, że w tym roku będzie mniej pieniactwa. Nie do końca się to udało, bo jak już chyba wpisane jest w ten kalendarz, protesty były. Z jednej strony nie można się temu dziwić, wszak rundy w Czechach są jedynymi, na których sędziowie znają się na motocyklach i przepisach, więc uzasadniony protest będzie uznany. Z drugiej jednak chciałoby się, żeby na wszystkich wyścigach zespół sędziowski był tak kompetentny. Poza tym rundy czeskie to zimne piwo, smażnyj syr i naprawdę gorące dziewczyny. Zwłaszcza w tym roku, bo następujące po sobie rundy odbyły się podczas największych lipcowych upałów. Padające jak muchy sprzęty, przegrzewające się silniki, pot, który dostawał się w każde miejsce ciała, dodatkowo okraszone ognistymi fajerwerkami karambolu superbików. Dodatkowo upał podsycający jeszcze nerwową atmosferę, co boleśnie odczuł na swojej skórze kolega Cinorossi, obrywając po nosie. Ale to są właśnie polskie wyścigi. Grunt to solidarność i trzymanie się razem, nawet gdy ego boli po przegranej z młodym i niewątpliwie utalentowanym Chmielewskim. Na ziemię ojczystę było już nam dane wrócic w strugach deszczu i w nich także rozegrała się runda piąta. Runda, w której wreszcie zobaczyliśmy, jak wygrywa się na mokrym. Runda, w której wreszcie dostrzegliśmy talent młodego Marcina Walkowiaka. Runda, która pokazała zawodnikom, prawdziwe znaczenie słowa aquaplning. To właśnie w tym deszczu, dość boleśnie talent Pawła Szkopka poczuł Andrzej Pawelec. Runda, po której przyszło nam się zastanawiać, czy doszłoby do protestu Sikory, gdyby Szkopek z Pawelcem przegrał.... na szczęście to tylko spiskowa teoria dziejów. Nikt nie miał sędziów w kieszeni i jak się później okazało, wydali identyczny werdykt do wydanego 2 tygodnie wcześniej w UEM Alpen Adria Cup. Piąta runda była nie tylko sprawdzianem kombinezonów przeciwdeszczowych, ale pokazała nam pierwszych Mistrzów Polski. Z kompletem punktów triumfował Marcin Kałdowski i dwóch ostatnich rund mógł już nie jechać, jednak inaczej niż Paweł Szkopek, zdecydował się na występy. Ostatnia runda tradycyjnie odbywa się w pierwszy weekend września. W weekend, w który tor, oprócz zawodników i kibiców, okupuje banda wszędobylskich dziennikarzy. Zapominają oni, że cykl Mistrzostw Polski składa się z przeprowadzanych kolejnych rund, a relacje z wyścigów ograniczają jedynie do przekazania najważniejszych informacji o samych zwycięzcach. Nic dziwnego, że każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony. Mogliśmy zatem oglądać fantastyczne pojedynki o finałowe miejsca zawodników, kolorowe stanowiska sponsorów, kolorowo poubierane panny z parasolkami i wszystko to, co powinno towarzyszyć wyścigom przez cały sezon. W tym roku, mieliśmy także pojedyńczą jaskółkę. Realizowany bowiem cykl TVN Turbo „Ścigacze" przedstawił cały cykl zmagań szerszej publiczności. Czy jednak wróci do ramówki w przyszłym roku? Czas pokaże. W ostatniej rundzie swój talent do wyścigów potwierdził młody Walkowiak, nawiązując bezpośrednią walkę z Kałdowskim.
Koniec sezonu to także początek podsumowań. Nie należy się dziwić specjalnie rozdaniem pucharów, raczej ubolewać, że osoby które je zdobyły zrobiły to po raz kolejny na tym samym obiekcie. W oficjalnym rozdaniu pucharów miało się niekiedy wrażenie, że niektóre z nich zostały rozdane nie za zasługi, a raczej krewnym i znajomym. Przykładowo talentem sezonu niewątpliwie był Marcin Walkowiak, nie zaś osoba wskazana na rozdaniu. Po raz pierwszy mieliśmy też możliwość zaobserwować, jak w praktyce może funkcjonować team motocyklowy na zasadach organizacji (WSM) i wydaje się, że spełnia to swoje zadanie. Zaskoczeniem był też postęp, jaki zrobił Adam Badziak startujący na seryjnym GSX-R750. Niewątpliwie, jednym z największych tegorocznych pechowców był Marek Szwarc, który po wypadku w Moście nie zdołał się już pozbierać i wycofał się z rywalizacji. Jakkolwiek nie mówić by o sezonie 2006 Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, sezon ten mamy już za sobą. Były wzloty, były upadki, jednak wygląda na to, że sport ten zaczyna przyciągać coraz większą ilość ludzi, zarówno jeśli chodzi o zawodników, jak i sponsorów, kibiców. Mamy nadzieję, że rozwój ten będzie stabilny w nadchodzących latach. | |
Komentarze 15
Poka¿ wszystkie komentarzeczy kobieta która jest ma³a i drobna mo¿e je¿dziæ na motorze???
Odpowiedzciekawe pytanie aleeeeeee jak najbardziej mo¿e jezdzic za sam± odwage 5 tka lecz musi byc spe³nione kilka podstawowych warunków prawojazdy ,motocykl dobrany do wzrostu,troche kondycji,dobrego nauczyciela minimum 10 lat jazdy motocyklem du¿o wyobrazni nie mówi±c o opanowaniu sprzetu oraz ma³a pojemnosc silnika na pocz±tek
Odpowiedzoczywi¶cie, na pewno co¶ dla siebie znajdziesz
Odpowiedzja chcem ani z porszakiem numer hehe zakocha³em sie :) :* hehe :)
Odpowiedzta brunetka ania kolo porshe mmmmmmmmmmmmm boska dziewczyna .gdybym mia³ wybierac miedzy nia a carrerka to aez zastanowienia wola³ bym ja :) pozdrowionka
OdpowiedzKolesie i panienki macie zajefajna stronke, nic dodac nic ujac ale mam jedno "ale" dajcie wiecej fotek z motorami, poniewz macie duzo tu panienek, a motory sa tu najwazniejsze. Ale zrobiliscie ...
Odpowiedzstronka rewelacja nic ujac nic dodac...pozdrowka;D
Odpowiedzpiekne maszyny, szybkie kobiety;p a ja mam wsk i tez stawiam ja na kolo;p;p
Odpowiedz